[pysia1711]

Napisane przez Deszcz

Odświeżam wątek bo wydaje mi się że jest wciąż aktualny
Myślę że bardzo niskie i bardzo szczupłe kobiety nie mają problemu ze znalezieniem ciuchów co pokazuje przykład Vauki, ale co ma zrobić taka kobieta jak ja ? Mam 152 cm i mieszczę się w rozmiar M/L. Ktoś szyje ciuchy na takie osoby ? Czy naprawdę muszę zrobić z siebie anorektyczkę żeby się w coś wcisnąć ? Nie mam 12 lat żeby zmieścić się w rozmiar 32.

ja mam 156-157 i tez mi ciezko kupic cos co na prawde bedzie mi sie podobac a mam niestety rozmiar L/XL tylko w niektore rzeczy wchodze M i to te rozciagliwe.
Ja to mam wieczny problem ze spodniami wlasnie laskom na watku pisalam o tym i pozwole sobie zacytowac sama siebie

co do spodni ja nosze tylko leginsy, bo mam problem z kupnem, kieszenie koncza mi sie w polowie uda co jak wiadomo powieksza zadek i nie moge znelsc takich,ktore skoncza sie w polowie tylka albo nie beda mialy ich wcale. druga sprawa od krocza do pempka sa za dlugie i wszystkie zapinaja mi sie prawie pod cyckami, a jak mierzylam i zapinalam tam gdzie powinnam je zapiac czyli przed pempkiem to wygladalam jakbym zalozyla spodnie meskiego skejta. Trzecia sprawa duzo za dlugo ale to akurat jestem w stanie przezyc. Jesli chodzi o biodrowki maja dla mnie jedna wade, bo dlugosc krocza ok, zapne sie przed pempkiem tylko te przeklete kieszenie.
tak wiec zostalam przy leginsach

co angielskich marek i stoisk petti w butikach za granica owszem sa takie rzeczy ale jak dla mnie za drogie choc co roku mam okazje chodzic po tych butikach i ogladac stoiska petti. Tylko raz, ze wybor strasznie maly, a dwa ceny z kosmosu byle jaki zakiet przykladowo 80funtow, a spodnie 40-50funtow wiec dla mnie to nie malo, bo pochodze z rodziny takiej, ktora nie zarabia sredniej krajowej