Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Keratynowe prostowanie włosów cz.IV
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2014-10-20, 12:54   #415
Miluchova
Zadomowienie
 
Avatar Miluchova
 
Zarejestrowany: 2013-09
Lokalizacja: Żywiec
Wiadomości: 1 354
Dot.: Keratynowe prostowanie wlosow cz.IV

Cytat:
Napisane przez Juuustyna Pokaż wiadomość
Nie znam się, ale wydaje mi się ze przeproteinowanie by już minęło po praktycznie takim czasie bez protein, także jestem bardziej skłonna do tego ze mam po prostu spalone włosy.
Pasmo przeciągałaliśmy około 5 razy max 8. Do czasu "wygładzenia" tego sianka co miałam po suszeniu. Szczerze mówiąc nie pamiętam czy się dymiło czy nie. Keratyna nie miała grudek, odżywka też nie, a zapach był taki słodkawo-chemiczny nie wiem czy koniecznie brzoskwinia ale słodki.
Wlosy nawilżam dzień w dzień, olej na noc z alterry bo kokosowy którego używałam przed keratyną teraz nie spisuje się za dobrze. Kilka razy nałożyłam Sese na noc. Maske alterra z granatem, garnier z avokado, macadamia oil, bananowa z the body shop i szczerze mówiąc.. włosy są miękkie póki nie wyschnął wtedy robi się puch i siano. Pare dni przed wyjsciem zrobiłam zdjęcie "kucyka" zaraz po umyciu i samoistnym wyschnięciu. (jakość kiepska ale ciężko robić zdjęcie włosów samemu) Dodam że przed myciem 30 minut miałam maskę i po prysznicu też nałożyłam, aż boje sie myśleć jak wyglądają bez tego. Dzisiaj włosy nie są już aż tak twarte i szorstkie jak były, nie czuć tej porowatości pod palcami, ale nie mogę się pozbyć puchu i pokarbowania na grzywce, dlatego dzisiaj pozbyłam się kolejnych 15cm włosów, ale nadal nie jest to dobry stan. Aby wszystko co spalone obciąć musiałabym urżnąć jeszcze z minimum 10cm.
No szczerze mówiąc, takiego efektu nigdy nie widziałam nawet po nieudanym kp. Wyglądają jak po sesji prostowania na mokro.
Olej ma za zadanie trzymać nawilżenie, ale tutaj ewidentnie nie ma czego trzymać, więc coś pod olej nawilżającego musisz włożyć.. to powinno spowodować, że jakoś doprowadzisz te włosy do ładu. Na szybko możesz spróbować z siemieniem lnianym (kupisz za pare zł) - łyżka niemielonego siemienia, szklanka wody i gotujesz, jak pojawi się piana to mieszasz jeszcze z 10 minut, potem przecedzasz przez sitko (glutek z siemienia na włosy, czekasz aż podeschnie, na to olej - włosy będą po tym bardzo sztywne aż do umycia). Przy takich włosach też zamiast zmyć olej szamponem emulgowałabym odżywką (nie wiem czy tak robisz, więc napiszę: moczysz dokładnie włosy, na miejsca, gdzie miałaś olej kładziesz dowolną odżywkę i myjesz długość tą odżywką, możesz zostawić ją na kilka minut; później nie spłukując odżywki myjesz głowę szamponem, spłukujesz całość, nakładasz końcową maskę/odżywkę). Jeśli się zdecydujesz wypróbować takie działanie, to daj znać jak zareagowały włosy.
Kokosowy olej odstaw, z bananami też bym uważała, olej z alterry - nie wiem jaką masz wersje, była jakaś z olejem rycynowym - on tutaj też nie jest wskazany.
Rozważyłabym też wykonanie czegoś na końcówki, jeśli oczywiście masz pieniądze. Może kp, ale tym razem innej firmy (cocochoco przykładowo)? Do tego niska temperatura 200-210* i przeciąganie po 3 razy po paśmie włosów. Ja bym próbowała, bo skoro włosy są i tak do obcięcia, to co stoi na przeszkodzie. Oczywiście tylko na te ostatnie centymetry. Jeśli decydowałabyś się na powtórzenie encanto, to zrobiłabym zabieg bez odżywki, sama keratyna.
Miluchova jest offline Zgłoś do moderatora