[Aggie125]

Napisane przez pani-jesień

Przepraszam, przepraszam Jest mi niezmiernie głupio Ale mojemu wrażliwemu systemowi nerwowemu tudzież wrażliwemu żołądkowi było bardzo przykro przy czytaniu opisów drożdżowego rosołku ().

Smacznego życzę! Niech Wam wszystkim idzie na zdrowie! A odruchy wymiotne niech się Was nie imają!

O Ty masochistko, najpierw jęczysz, że Cię straszymy na wątku o zdrowych i pięknych włosach, a sama tu weszłaś...

Przygodę z napojem drożdżowym zaczęłąm ładnych parę lat temu, z 10 może...? Będąc nastolatką dostałam w prezencie od rodziców książkę Ireny Gumowskiej o pielęgnacji urody nastolatków. Tam podany był przepis na drożdże, ale o ile pamiętam, pani Gumowska polecała mniej odpornym na...eee, zapaszek? zalewać drożdże mlekiem. Jak radziła, tak spróbowalam. Omatkoicórko, po pierwszym łyku zawisłam nad zlewem w kuchni (bałam się, że nie zdążę do WC) . Jednak jestem uparta, więc wpadlam na pomysł z dodawaniem kawałka kostki bulionu z kury. I jakoś dałam radę, chociaż przez pierwsze dni picie drożdży było dla mnie męczarnią. A potem... przywykłam.

Najlepsze drożdże to dla mnie nie te w małych kostkach, ale kupowane na wage w piekarni. O wiele lepiej się rozpuszczają, nie pływają potem nierozdrobnione ciągnące się kawałki. Co do bulionu, radze wybrać taki, który ma w sobie stosunkow mało drobinek warzyw i przypraw - pływające w napoju kawałki zieleniny w połaczeniu z niezbyt dobrym, co tu ukrywać, smakiem i zapachem drożdży moga spowodować duży uraz na punkcie tego napoju...

Ja widzę efekty stosowania drożdży po mniej więcej tygodniu - kiedy w okresie przesilenia jesiennego czy wiosennego zaczynały mi lecieć włosy, wracałam do drożdzy. Piłam 1 dziennie (wystarczy). Po tygodniu na grzebieniu nie widac było kłębów włosów, ale pojedyncze włosy

Osobiście polecam ze względu na duże dawki witamin z grupy B, ktore korzystnie wpływaja na cerę i włosy