[Alexzus]

Napisane przez jessica855

Obstawiam, że złym pędzlem były nakładane... może zwykłym do PUDRU, podkład pylił i wiadomo, że krycie zerowe...

Ja podobnie jak Noodle Soup używam często dużego pędzla od pudru, ale wpierw na zmiany skórne nakładam czystym niedużym pędzelkiem kropki podkładu (mineralnego bo jakiegożby) i to rozcieram większym pędzlem z nałożoną odrobinką podkładu dla wyrównania kolorytu reszty skóry. I tak robię od zamierzchłych czasów, już nawet hakuro h50s sam by mi nie zakrył pojedynczych kropek, albo cała twarz byłaby w 'tapecie' i by nie oddychała, dlatego małym pędzelkiem osobno zakrywam mniejsze pola. Czasami nawet lepiej jest rozetrzeć dokładniej miejsca z bliznami, niż zostawić tapetę, wygląda to naturalniej. A nie jojczę, że słabo podkład kryje, skoro nawet dziewczyna nie chce się przekonać o rzeczywistym kryciu, nakładając czymś mniejszym i próbując różnych sposobów. Mamy swój rozum i swoje własne potrzeby skóry, także jej krycia, niektórzy się tak łatwo zniechęcają, że to już zakrawa na lenistwo..