Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Minerałoholiczki - wątek plotkowy nie tylko o minerałach - część VII
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2009-12-24, 11:16   #713
Viollet87
Zakorzenienie
 
Avatar Viollet87
 
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: okolice Krakowa
Wiadomości: 11 682
Dot.: Minerałoholiczki - wątek plotkowy nie tylko o minerałach - część VII

Cytat:
Napisane przez aljaka Pokaż wiadomość

.......
I PAMIĘTAJMY, ŻE:
NA KAŻDEGO ZŁEGO CZŁOWIEKA, KTÓRY NAM PSUJE KREW PRZYPADA STADO SZTURMOWE MINERAŁOCHOLICZEK ODWETOWYCH
GOTOWYCH NA WSZYSTKO
Prawda!


Cytat:
Napisane przez Isilindil Pokaż wiadomość
Chciałabym umieć życzyć Wam ale nie umiem, po prostu nie umiem...

Właśnie zostałam postawiona przed wyborem: albo wigilia z mamą i jej rodziną [jak co roku, u babci] albo samotnie w naszym mieszkaniu z ojcem.


Ryczę od rana


często jest tak, że właśnie w Święta coś się sypie... szczerze Ci współczuję... U mnie w sumie w tym roku jakoś wyjątkowo spokojnie, bo zazwyczaj też atmosfera w Wigilię jest napięta - tata (który lubi wypić - w sensie nie zatacza się i nie robi nam fizycznej krzywdy, dba o firmę i tak dalej, ale jednak codziennie jak nie 2 piwka, to herbata z prądem i tak dalej... a fach ma taki, że mu klienci często znoszą jakieś % i rodzina na tym cierpi, bo on całkiem inny jest na trzeźwo...) yyyy ale wracając - ojciec trzyma ścisły alkoholowy post w adwencie (i w Wielkim Poście), a w Wiligię kiedy ten post powinien być najpełniejszy on sięga po piwo (piwa) - bo tak sobie obmyślił i guzik go obchodzi że adwent kończy się dopiero 25.12. A wtedy cała nasza rodzina ma humor do kitu, mama znerwicowana chodzi, przy stole też dziwnie, z dystansem... Tfu tfu odpukać chyba zmądrzał w tym roku, ale nie chwalę dnia przed zachodem słońca.

Wszystko się ułoży
Takie sytuacje uczą nas, jak być dobrymi rodzicami w przyszłości.




Ciasto już w piekarniku, ale pachnie drugie czeka na swoją kolej. Mama ugotowała mi 1,5 kg makaronu z makiem do końca roku tego nie zjem...
Chyba nie pójdę w tym roku na Pasterkę co roku chodzę, ale teraz tak nijako bo tata z deka chory, pasuje żeby się wyleżał; brat na 6:00 idzie do pracy (jest młodszym kucharzem w hotelu), więc też pasowałoby żeby się wyspał. Z TŻtem nie pójdę bo mieszka 25 km ode mnie i po nocy mi się jeździć nie uśmiecha. Samej też mi się nie chce
__________________

310813
Viollet87 jest offline Zgłoś do moderatora