[Jukoka]

A u mnie wyglądało to tak:
Umyte włosy polałam dość obficie "odgazowanym" piwem Krakowiak miodowy - zawiera ono dość sporo miodu gryczanego więc już nic nie dodawałam do piwa. NA to kropla jedwabiu ( Marion nautra Silk) i rozczesałam. Zostawiłam rozpuszczone do wyschnięcia.
Włosy szybko pozbijały się w bardzo drobne posklejane strączki, pofalowane mocniej niż zwykle. Zrobił się też okropnie sztywne, a kiedy były już tylko trochę wilgotne przekonałam się, ze na końcach są też niesamowicie lepkie. Za to nabrały też sporo objętości. Dosuszyłam je suszarką, włosy od razu stały się mniej lepkie. Trochę odgniotłam i wyczesałam je dokładnie szczotką. Lepkość zniknęła, sztywność została w minimalnym stopniu, włosy były wyraźnie pogrubione i puszyste. Zapach piwa szybko się ulotnił. I jeszcze - włosy były spuszone tylko w niewielkim stopniu, choć zwykle po rozczesaniu ich na sucho mam szopę. Wpływu na przetłuszczanie nie widzę.
Eksperyment zamierzam powtórzyć, bo efekty zdecydowanie są warte tej odrobiny piwa =) Tylko tym razem użyję zwykłe piwo bez miodu.