[201604111350]

Czytam. Po latach chcę ściąć swoje długie włosy. Wcześniej tylko je podcinałam. Widzę że tu jest wiele starych postów. Jak wygląda sprawa dziś? Mam włosy cienkie, lekko falowane z tendencją do puszenia się.
Z fryzurą nie chcę szaleć: mam ochotę na dłuższego boba, a co za tym idzie zależy mi na perfekcyjnym cięciu. Nie przepadam za fryzjerkami które wciskają na siłę kosmetyki których nie chcę. Czasem kupię coś w salonie, ale jest różnica między zachętą a byciem natarczywym i nachalnym.
Myślałam o Awangardzie na Malczewskiego, Shisheido i takim salonem przy Krakowskiej (ale nie Afrodyta ani ta Pani obok z firankami jak z lat 80, tylko ciut dalej) mieszczącym się w budynku gdzie na dole chyba sprzedają blachy. Być może na górze jest jakiś fitness (nie jestem pewna). Kiedyś tam chodziłam- było drogo i trzeba było długo czekać na wizytę, ale pamiętam że efekty przechodziły moje oczekiwania.
Nie polecajcie mi Benego! Chyba że przestał używać brzytwy jako głównego narzędzia pracy.