[klempaa]

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;41089203]Z tym, że tabletek się nie kocha, a faceta tak
Zmiana tabletek i tak musi być, jak już napisałam powyżej. Jeśli to nie jest sprawa tabletek, to trzeba POROZMAWIAĆ, a dopiero jak nie dotrze raz, drugi czy dziesiąty to można sobie dać spokój...

naprawdę nie rozumiem jak to jest, że część wizażanek na każdy problem z facetem ma jedną radę pt. "rzuć go!" Tak jakby nigdy nie był zakochane, nigdy nie zależało im na facecie [/QUOTE]
Kobito, ale czemu ona ma na siłę zmieniać tabletki? Lepiej żeby miała libido -100, bo misiaczek jest egoistą i będzie sie z nim mniej męczyła? Ja jej nie każę go rzucać: ja jej mówię, żeby wreszcie z tym facetem pogadała i zaczęła wymagać, a jak się nie zmieni to kopa w tyłek, bo egoista w łóżku = egoista w życiu.
Czyli zasadniczo mówię to co Ty, tylko ja uważam, ze nie ma co zmieniac tabletek, trzeba zacząć od ROZMOWY. Czyli zrobić to, co się robi w każdym normalnym związku gdy pojawia się jakikolwiek problem

---------- Dopisano o 22:24 ---------- Poprzedni post napisano o 22:24 ----------

Napisane przez apows

Idź do ginekologa i poproś o zmianę tabletek, bo inaczej chłopa wykonczysz a sama nic z tego nie bedziesz miała

Następna