[bernikula]

Napisane przez velika

Melduję się po łódzkim maratonie. To był wymarzony debiut. Organizacja perfekt (serio nie było się do czego przyczepić), wspaniała atmosfera na trasie, pogoda jak na zamówienie - dopiero pod koniec wyszło słońce, leciałam, leciałam i doleciałam z czasem 3:34:11 były łzy szczęścia na mecie, niesamowite emocje do 25 km leciałam tempem na 3:30, ale na taki wynik nie byłam przygotowana, na ten który zrobiłam w sumie też nie nie dowierzam jak machnęłam taki rezultat

Jestem przeszczęśliwa

Gratulacje klask i: Najważniejsze te pozytywne emocje


U mnie kicha totalna. Kolano się znowu odezwało, tak na maksa. Czekam na rehabilitację w maju. Chyba na razie nici z aktywności. Aż chce się beczeć