Ja zamawiałam u nich rok temu i przez ponad tydzień zamówienie nie było w ogóle widoczne w systemie. Zamawiałam wtedy m.in. będący na wyprzedaniu róż Douceur, więc zgadywałam, że pewnie jednak nie mają go na stanie i że to powoduje opóźnienia (róż już wtedy widniał na stronie jako niedostępny). Po kilku dniach napisałam maila, odpisali standardową formułką, żebym się nie martwiła, bo zamówienie zostało wysłane. Odpisałam, że skoro wysłane, to niech podadzą link do śledzenia i czemu zamówienie nie jest widoczne od ponad tygodnia, skoro zapewniają, że wysyłają w 2 dni chyba. Cisza. Napisałam kolejnego maila, że to skandal, moje pierwsze zamówienie z NARSa i takie sytuacje, jestem oburzona, bla bla bla, czyli wszystko to, po czym normalna obsługa klienta powinna żywo zareagować, żeby nie stracić klienta. Cisza. Po ponad tygodniu moje zamówienie pojawiło się na stronie jako złożone z 9 dni po tym, kiedy faktycznie zostało złożone i ze statusem "shipping soon"
Napisałam znowu, już naprawdę wkurzona - cisza, olewka, totalne nic. W końcu bank zwolnił moją blokadę, kasa wróciła na konto. Ja się poddałam i już względnie zapomniałam o sprawie. I jakoś po 1,5 miesiąca nagle dzwoni do moich drzwi kurier z paczką od NARSa, w której był drugi produkt, który zamawiałam, oraz dołączony gratis, który wtedy wskoczył do koszyka. Różu nie było.
Sama oczywiście musiałam się domyślać, co jak i dlaczego, kompletna amatorka. W ŻYCIU już od nich nie zamówię online, ta ich obsługa to skandal. NARSa zamawiam już tylko przez hqhair/lookfantastic czy feelunique, bo teraz też go mają. Ew. na truskawce.
Mam nadzieję, że u Ciebie sprawa skończy się nieco bardziej pomyślnie