Dot.: cesarskie cięcie
poissonivy to ekspertka w dziedzinie cesarki więc sie z nia nie kłócie bo dostaniecie w końcu upomnienie tak jak ja jakis czas temu.poissonivy piszesz wcześniej żeby niewyrywać twojich wypowiedzi z kontekstu.sama to robiłas z mojimi wypowiedziami. uważasz sie że wszystko wiesz naj lepiej a tak niejest.tak jak o tym ze w prywatnej klinice sie dba o klijenta. czemu poszłas tam rodzić? bo pewnie w normalnym szpitalu na życzenie nie chcieli ci zrobić cesarki i tyle. ja panicznie bałam się porodu naturalnego-zwykłego borowania bez zaszczyku sobie niewyobrażam. pielegniarka mi to odradzała ze względu na powikłania zakażenia itp- było to dokładnie 5 lat temu a nie 30. lekarz był nawet za ale na życzenie musiałaby płacić. tak sie stało że pewnego dnia dziecko w mojim brzuchu poprostu umierało-niewiedziałam tego. dziękuje Bogu że niemiałam w tym dniu akcji porodowej bo pewnie bym niemiała Pauliny. zrobili mi cesarke. lekarze z tamtego szpitala przywrócili życie mojemu dziecku. i był to zwykły szpital miejski a nie prywatny jak to sobie zachwalasz. potem równiez miałam bardzo miłą opieke i codziennie się pytali jak czuje sie moje dziecko.
hej
|