Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 887
|
Dot.: Naturalne futro, ale ... - wasze opinie
Cytat:
Napisane przez stupid-girl
trochę sobie zaprzeczasz
najpierw trup na sobie, a potem to miłe???
miłe to jest IMHO na żywym zwierzęciu... na człowieku to tylko wyprawiony skalp.
|
Nigdzie nie zaprzeczam sobie, futro jest miłe w dotyku, dlatego swojego czasu nabyłam Maine Coona, by móc go miętolić do upadłego, głaskanie zwierząt bardzo odpręża.
Nie zdecydowałabym się na Reksa, czy bezwłosego psa, bo lubię w ich futrze zatopić palce. To jest po prostu miły bodziec, a po śmierci zwierzęcia futro jest tak samo przyjemne dla dłoni, kiedy się go dotyka.
Wyłącz wzrok, daj komuś do pogłaskania żywe i nieżywe zwierze, rozróżni? Pomijam tu absolutnie kwestie moralne, mówię wyłącznie o bodźcach dotykowych. Także choć futro uważam za skalp, nigdy nie odmówię sobie w sklepie przejechać po nim ręką.
Cytat:
a tak już ogólnie - większość kocha pieski, ale gdyby były trendy np noszenie futra z pięknych husky, to kupiłybyście je w lumpeksie?
Bo przecież używane, bo przecież pies zabity dawno, bo przecież to nie WASZ pies.
Problem braku empatii u większości tkwi w tym, że zwierzęta futerkowe są takie "bezosobowe" - co tam jakaś norka - prawie jak szczur, a szczur to fuj. Ale gdyby to był pies to byłoby jak w przypadku oburzenia na azjatów, że jedzą psy bo z psami łączy nas jakiś ładunek emocjonalny - nie przeszkadza nam jedzenie świń, mimo, że dowiedzione jest, że inteligencją przewyższają psy...
|
To jest w duzej mierze kwestia kultury. Pies jest u nas towarzyszem i przyjacielem.
Ad pogrubionego.
Ja np nie mogłam się pogodzić, że mój pies będzie leżał w ziemi i po jego śmierci chodziły mi szalone pomysły - zrobić z niego szal, wypchać i postawić w salonie... nie mogłam sie pogodzić z jego odejściem i chciałam za wszelką cenę mieć na zawsze choć jego część (wyrwałam mu na pogrzebie kępkę sierści, owinęłam wstążeczką i włożyłam do pamiętnika - moja mama zrobiła to samo). Żeby był wieczny, tak jak wieczni są poeci i malarze. Dlatego też bardzo podoba mi się zagraniczny zwyczaj z zabieraniem przez rodzinę prochów zmarłego. Zdecydowanie wolałabym mieć ukochanego dziadka na kominku i oszukiwać się, że nade mną czuwa, niż zakopanego na cmentarnej, wydzielonej parceli. Choć i tak uważam, że nade mną czuwa Kiedy ktoś umiera, chcemy go zatrzymać za wszelką cenę.
Cytat:
Napisane przez nosferatku
Na litość Boską, dla 99% populacji zabijanie zwierząt to nie jest mordowanie. Szczerze wątpię, żeby wszyscy tutaj należeli do tego 1%. Piękne, nadwrażliwe duszyczki.
Potwierdzam, że to jest cudny sport. I nie rozumiem, jak bardzo dramatycznie niemoralne jest zabijanie dzików, lisów i jeleni. Nie rozumiem, jak bardzo gorsze jest zabicie jelenia w lesie od zarżnięcia prosiaka w rzeźni?Jeżeli argumentem jest, że myśliwi "to lubią", to to jest głupi argument. A co, jeżeli rzeźnik czuje się spełniony zawodowo i lubi swoją pracę? Jest niemoralną bestią?
Bardzo to wszystko płynne. Wrażliwe społeczeństwo zrobiło sobie z myśliwych takich przysłowiowych chłopców do bicia, bo przecież ktoś musi być "zły". Z pań w futrach zrobiono okrutne morderczynie, przy czym jestem gotowa założyć się o sześciopak, że trzy czwarte kobiet tak głośno i dobitnie przemawiających za zaprzestaniem używania naturalnych futer z radością by paradowało w karakułach, gdyby było je na nie stać.
Merytoryczne komentowanie zwykle nie jest szczególnie emocjonalne. Merytoryczne, znaczy.
Mi też nie. Myśliwym też nie. W końcu mnóstwo z nich ma własne ukochane psiaki i strzelanie do psów niekoniecznie sprawia im przyjemność.
Medal, jak zwykle, strony ma dwie, a prawo jest nieprecyzyjne. Zdziczały pies może stanowić zagrożenie, zagryźć sarnę, przynieść wściekliznę do domu i unicestwić niemowlę Kowalskich po drodze, a pudel pani Heli został bezprawnie zabity. Nie wykluczam też, że są wśród myśliwych ludzie źli, okrutni i niemoralni. Podobnie, jak wśród księży, sprzątaczek, wykładowców, gospodyń domowych, modelek i sprzedawców antyków.
Co do futer zaś, bo to o futrach miało być. Dlaczego najszanowniejsze Miłośniczki Dzikiej Przyrody nie pozwolą żyć miłośniczkom futer?
Czy z tego samego powodu, dla którego coponiektórzy przedstawiciele Kościoła Katolickiego nie dają żyć dzieciom poczętym metodą in vitro?
Albo z tego samego powodu, dla którego ogoleni na łyso panowie podduszają szalikiem innych ogolonych na łyso panów, noszących inny kolor szalika? Czyżby fanatyzm?
Jeżeli uważacie, że noszenie futer jest niemoralne-nie noście ich.
|
Jak dla mnie jesteś zwykłym TROLem...
Porównuj sobie dalej przeciwników zabijania zwierzat do katolickich przeciwników In Vitro, które pozwala rodzinom mieć upragnione dzieci... padłam
Tak, dokładnie, to napewno fanatyzm
Ciekawe z którego rękawa wyciągnęłaś swoje statystyki...
Edytowane przez 201704051536
Czas edycji: 2012-10-31 o 09:50
|