Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Życie z WZW C
Wątek: Życie z WZW C
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2009-08-10, 21:59   #23
RealGirl89
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Śląsk <3
Wiadomości: 1 227
Dot.: Życie z WZW C

Żyję z tą chorobą odkąd pamiętam.byłam chorowitym dzieciakiem i przenoszono mnie z szpitala do szpitala.W którymś zarażono mnie właśnie żółtaczką i jestem jej nosicielem. Jak widać żyję i miewam się dobrze Jednak to dzięki lekom. Może coś opowiem żeby zaspokoic twoje pytanie i nie potrzebny strach. Zatem będąc mała miałam często robione próby wątrobowe (taka powiedzmy że 'operacja' ), dużo przesiedziałam w szpitalach. Ojciec zakupił w końcu bardzo drogie zastrzyki (było ich 60 i robiono mi je co 2 dni w przychodni). Lekarz mówił, że muszę dbać o wątrobę, nie wolno mi pic alkoholu bo wrócę do szpitala lub co gorzej zawitam w kostnicy.Piję i żyję Różnie ludzie reagowali na moją chorobę..nie raz sprawiali przykrośc, nie było to miłe. Kiedy mój obecny tż dowiedział się o chorobie nawet nie zapytał czy może się zarazic, i to było okpronie miłe. Zatem nie panikuj przed swoim chłopakiem. Może cie zarazic wyłącznie przez krew. Żyję tyle czasu z tą chorobą i nie zaraziłam jeszcze nikogo (przynajmniej tak sądzę, bo nikt kogo znał mnie nie oskrżył ani się nie żalił nawet jeśli nie wiedział). Co do dzieci to również nie ma obaw. Po porodzie dostają jakiś tam zastrzyk i normalnie żyją (mówię tu o swoim wypadku bo byłabym wtedy matką) w wypadku mężczyzny jest tak, że nie przejdzie to na dzieci (przynajmniej tak mi lekarka mówiła).
Reasumując z tą chorobą można życ a twój lęk przed chłopakiem jest niepotrzebny.
__________________
Mówią:"Jesteś za wulgarna" a z nich towar na anioła też kure^wsko marny


dziołszki ze śląska co sie sam chcom pogodac po naszymu zapraszom

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=358606
RealGirl89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując