[velvet900]

Moja mama spędziła dzieciństwo i wychowywała się na naszej pięknej polskiej wsi. W czasach jej młodości nie było jakichś tam rytuałów piękna. Nie było też zbytnio czasu na specjalistyczną pielęgnację oraz pieniędzy na profesjonalne kosmetyki. No i nie miała wielu mazideł w łazience a co za tym idzie – nauczyłam się od niej ważnej zasady – „im mniej, tym lepiej. Ale starannie dobieraj kosmetyki”.
Kierowała się też zasadą ‘To co masz w domu, nakładaj na twarz”. Ale ja, jako wielka fanka „gotowych kosmetyków” zwykle wolałam iść do sklepu i kupić te perełki w jakże estetycznych i ciekawych opakowaniach.

I pewnego razu czar prysł i stało się.

Niestety brakło kieszonkowego na puder do twarzy, który niestety muszę stosować, gdyż mam cerę mieszaną z szybką tendencją to przetłuszczania się strefy T. Uwierzcie – puder taki stara się ratować mnie z opresji. No i jak tu sobie poradzić z pudrem a raczej jego brakiem?

Z pomocą przyszedł mi niezawodny wizaż. A czemu niezawodny? Ponieważ lata temu gdy chciałam kupować jakiś kosmetyk w drogerii to najpierw obierałam kierunek  Wizaż.pl i czytałam opinie na temat danego produktu. Wizaż.pl to takie kompendium wiedzy, wszystko pod ręką. I przynajmniej wiedziałam co kupuję po przeczytaniu opinii na stronie. Wracając do pudru… Znalazłam artykuł na temat tego jak zrobić własnoręczny puder do twarzy, który może być alternatywą dla droższego kosmetyku. No kto by pomyślał? Puder ten składał się z mąki ziemniaczanej i cynamonu jednak ja zmodyfikowałam ten przepis na mąkę ziemniaczaną z dodatkiem glinki czerwonej i zielonej które akurat zwykle mam w domu.
Taki puder robię w proporcji 2:1:1 (np. 2 łyżeczki mąki i po jednej łyżeczce glinek). Co takiego super w tych składnikach? Ano mąka ziemniaczana pochłania nadmiar sebum i sprawia, że skóra w dotyku staje się jedwabista. Zielona glinka działa antybakteryjnie i przeciwzapalnie. Natomiast glinka czerwona ogranicza powstawanie zaczerwienień, a dzięki zawartości tlenku żelaza daje efekt lekkiej, naturalnej opalenizny. Jest to dobra alternatywa dla drogiego pudru . I muszę powiedzieć że jest genialny a moje problemy z przetłuszczająca się strefą T prawie odeszły w niepamięć. To mój ULUBIONY trick urodowo-pielęgnacyjny. W filmiku pojawiła się też wzmianka na temat kosmetyków domowej roboty. I wtedy mi się przypomniało – przecież mama o tym kiedyś mówiła! Ale ja uparte dziecko nie słuchałam jej. Dopiero WIZAŻ.PL musiał mnie uświadomić w tej kwestii za co jestem mu dozgonnie wdzięczna! Bo makijaż upiększająco-pielęgnacyjny to dla mnie krycie przy jednoczesnym nie pogorszeniu stanu naszej cery, tylko polepszenie. To dla mnie świetlaną przyszłością bez martwienia się o to jak mam zakryć niedoskonałości na twarzy czy zbyt wysuszoną skórę. Dzięki takiemu makijazowi wiem, że będę mogła wyjść z domu „z twarzą” – bez świecącej cery. I nie tylko dzięki makijażowi ale też wizaż.pl