[cloche]

taki fajny wątek, a tak dawno "nieużywany"... podbijam i jednocześnie opiszę, jaki problem mam z oczętami...
jakiego kremu specjalnie pod oczy bym nie używała, to albo niewystarczająco nawilżał, albo powodował wysypki. paradoksalnie jak się posmaruję "zwykłym" kremem do twarzy również na powiekach, problemu nie ma... a przecież teoretycznie kremy do okolic oczu powinny być delikatniejsze...
nie próbowałam wszystkiego, oczywiście, ale parę różnistych kremów się już u mnie przewinęło. ostatnio nawet la roche posay hydraphase yeux. nawilżał w miarę ok, próbowałam akurat zaleczyć wysypkę po płynie do demakijażu oczu i nic podejrzanego nie rzuciło mi się w oczy. po coraz dokładniejszych obserwacjach wyszło na to, że ten krem powodował u mnie czerwone kropeczki i wysypkę. na początku wysypka nie była aż tak widoczna, a ja noszę okulary i przy smarowaniu, bez okularów i nie przyglądając się sobie zbytnio, takie reakcje skóry łatwo przeoczyć.
podczas leczenia efektów skupiłam się na jednym kremie i nim traktowałam całą twarz, efekty były ok. skóra oczu nie była już taka sucha, przede wszystkim dlatego, że wszelkiego rodzaju reakcje alergiczne odeszły w zapomnienie. krem oczywiście nawilżający a nie matujący czy z kwasami, z czasem na dzień nawet nawilżacz z filtrami. i chyba taką taktykę przyjmę - wychodzi szybciej, taniej i w moim przypadku akurat bezpieczniej. skoro już namęczę się przy szukaniu odpowiedniego kremu do twarzy, po co jeszcze raz powtarzać poszukiwania? natknęłam się przy okazji na innym wątku
http://www.wizaz.pl/forum/showthread...eux#post926271
na pewien cytat (w poście nr 5), który w sumie utwierdził mnie w moim przekonaniu. widziałam też dziś analizę kremów pod oczy L_V, oto link:
http://www.wizaz.pl/forum/showthread...dy#post3713196
wyczarujmy sobie piękne oczy...