[scadia]

A ja muszę Wam powiedzieć, że szukałam takiego pierścionko - zegarka już ładnych parę lat. Jak byłam mała, było to w latach 80 moja mama miała właśnie taki zegarek w pierścionku. Jako mała dziewczynka strasznie taki chciałam mieć, ale był za duzy na moje malutkie wówczas paluszki. Jak urosłam i pierścionek pasowałby na mnie to już go niestety nie mogłam znaleźć. Przepadł jak kamień w wodę. Od tego czasu szukałam czegoś takiego wszędzie: za granicą, w sklepach w Polsce, na allegro. I dorwałam ten z New Yorkera Kosztował niewiele, bo jakies 35 zl i przez jeden dzieć z dumą nosiłam go na palcu koleżanki się nim zachwycały, współpracownice też Niestety pierścionek należy do bardziej "badziewnych", do tego niestey wygląda trochę tandetnie a posrebrzanie zaczęło schodzić. Wylądował w pudełku a ja mam satysfakcję, że mam wreszcie mój pierścionko-zegarek