Dot.: o dekolcie na poważnie
Odkurzam stary wątek założony przeze mnie. Idzie wiosna więc dekolty ujrzą światło dzienne.
U mnie po pierwszych zachwytach i poprawie nastąpiły miesiące zwątpienia czy w ogóle można cokolwiek poprawić skoro te zagniecenia
( zmarszczki) na dekolcie wracają po każdej nocy ?
Postanowiłam jenak konsekwentnie spać na plecach ( poduszka ortopedyczna bardzo się tu przydała). I moje największe odkrycie- maska trójalgowa z mazideł w połączeniu z koncentratem karagenian- żeń szeń ( dodaję jeszcze soję i pine bark - a co) - i pozostawiam na całą noc .Jak troszkę podeschnie na wierzch kładę kawałek folii spożywczej i na to bieliznę oczywiście. Po każdym takim zabiegu skóra jest w widocznie lepszej kondycji. Polecam bardzo- taki kompres zobowiązuje też do spania na wznak- można się przyzwyczaić. Uważam iż taka pozycja w zdecydowany sposób wpływa też na "złagodzenie" rysów twarzy.
__________________
Człowiek postępuje rozsądnie wtedy i tylko wtedy, gdy wszystkie inne możliwości zostały już wyczerpane
|