Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Depilacja pleców U FACETA - (ten pierwszy raz)
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2005-07-25, 11:22   #22
Chłop
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 10
Dot.: Depilacja pleców U FACETA - (ten pierwszy raz)

No i jestem po

ZABIEG:
Zabieg byl w sobote ale dopiero dzis znalazlem pare chwil na napisanie raportu.
A wiec
Przed zabiegiem wzialem kapiel, co by niby pory rozszerzyc pozniej polozylem sie na lozku na reczniku i kolezanka przystapila do tortur. Tak teraz moge uzyc tego wyrazu gdyz to przed czym mnei ostrzegalyscie nie odzwierciedlilo w calkowicie katuszy ktore przeszedlem;( Zaczelo sie od probnego rwania i juz wtey wiedzialem ze bede cierpiec;( Mimo, ze uslyszalem: "schodzi idealnie!" to jak napisalem czulem ze bedzie to trudna przeprawa.
Potem zaczela sie wlasciwa czesc męczarni. Tak naprawde samo nakladanie wosku z aplikatora jest bardzo bolesne przy tej dlugosci wlosow. Fakt wosk naklada sie w idealnej grubosci warstwie ale aplikator tak zbiera wloski ze bol juz jest przy nakladaniu;(
Co do samego zdzierania to odczucia mialem rozne, od prawie niezauwalzalmnego bolu - ot takie zdarcie plasterka do niemilosiernego bolu po ktorym dostawalem drgawek i musielismy przerywac na 5 min. Ból po prostu przy niektorych rwaniach byl nie do opisania. I powiem to jasno, NIGDY w zyciu nic mnie tak nie bolalo jak to. W pewnych momentach juz myslalem ze nie wytrzymam i przerwie w polowie bo juz mialem serdecznie dosyć. Ale klolezanka byla zawzieta i przekonywala mnie zeby wytrzymac do konca. Za co jej w tym miejscu chcialem oficjalnie podziekowac A nawiasem mowiac sadze ze nie kazda osoba sie do tego nadaje. Widok skrecajacej sie z bolu osoby nie zacheca do dalszych tortur:/ Jesli chodzi o inne moje reakcje to nie plakalem ale tak jak powiedzialem w trakcie kolezance "placz mi nic nie pomoze ani nie ulzy" (po prostu w pewnym wieku placz juz nie wyraza bolu fizycznego) natomiast duzo krzyczalem i jeczalem. Praktycznie pozniej juz caly czas przygryzalem poduszke bo bylo dosyc pozno i sasiedzi mogliby wezwac policje z podejrzeniem przemocy w rodzinie hihihih
Caly proces zajal nam 2 godziny, praktycznie z bardzo krotkimi przerwami.

EFEKT:
Caly obolaly i z czerwonymi plecami wszedlem po raz pierwszy do lazienki by zobaczyc efekt.... i szczerze powiedziawszy szok! ALE POZYTYWNY!
Pierwszy raz od 10 lat zobaczylem swoje plecy w calej okazalosci Fakt ze calkowicie czerwone jak po speleniu sloncem ale bez ani jednego wloska, normalne plecki mimo okropnego bolu jestem zadowolony z efektu
Co do zmian ubnocznych to w 4 miejscach prawdopodobnie peknely mi naczynka (obrzasy od 3 do 15 cm2) ale ja mysle ze to nie naczynka ale po prostu gorsza reakcja tych miejsc na wyrywanie wlosow. Dzis jest 2 dzien po i plecki praktycznie wrocily do swojego naturalnego koloru, bol jest juz duzo mniejszy (choc nadal bardo odczuwalny). Uczucie jak powiedzialem jest identyczne jak po ostrym spaleniu sloncem.

PODSUMOWANIE
Pewnie po tym opisie sadzicie ze to moj pierwszy i ostatni raz... nic bardziej mylacego. Wiem ze pierwszy zabieg musial byc bardzo bolesny, i taki byl. W koncu wlosy te jak pisalem byly bardzo grube i nigdy wczesniej nie usuwane. Zdaje sobie sprawe ze za tydz wloski zaczna odrastac (i bedzie dodatkowo swedzialo) a za 2 -3 trzeba bedzie przez to pieklo przejsc od nowa. Pocieszam sie ze juz bedzie troszke mniej bolec bo wiekszosc wlosow byla wyrywana z cebulkami (moze mam a moze i nie mam racji - nie wiem) Wiem ze efekt wizualny jest taki jak chcialem i niezmiernie mnie to cieszy
Napisze jeszcze pare slow o osobie wykonujacej zabieg: Naprawde jestem z niej dumny! Jak mowie nie sadze ze kazdy sie do tego nadaje, a wrecz przeciwnie, malo kto. Ona miala doswiadczenie z praca z 'pacjentami' bo na codzien pracuje w sluzbie zdrowia. Wiec radzila sobie wysmienicie, szybkie mocne, zdecydowane ruchy, co do jej pracy nie mam zadnego zarzutu, sama mowila ze bylem bardo dzielny ale ja bym tak sie nie nazwal. Fakt byl taki ze krzyczalem i mialem momentyu zwatpienia.
Bledem bylo tez to ze nie zaopatrzylem sie w balsam/olejek do scierania wosku DUZY BLAD! Caly sie kleilem i kapiel tylko lekko to usunela, ale po nocy w podkoszulku bylo juz ok.
Na zabieg zuzylem 100ml wosku i 30 plastrow uzytych obustronnie, czyli co najmniej 60 rwan!

Ci ktorzy chca sie zdecydowac na podobny zabieg uprzedzam ze rzeczywiscie nie jest to najprzyjemniejsza czynnosc i trzeba duzo zaparcia i determinacji by sie poddac takim torturom
Dodam tylko ze nadmierne pocenie przed ktorym mnie ostrzegala ktoras z Was nie wystapilo w ogole, co mnie bardzo zdziwilo bo normalnie sie obficie pocę a tu ani kropli. Przynajmniej ta niedogodnosc mnie nie dotyczyla
Odezwe sie oczywiscie jak calkowicie zejdzie mi zaczerwienienie i bede udzielal inf na biezaco jak tam moje boje z matką natura

Pozdrawiam i czekam na komentarze moich doswiadczen na zywym organizmie
Chłop jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując