[NieUmiemGracWSzachy]

Napisane przez Ralfioza

Cześć dziewczyny, podzielicie się opinią na temat Sopockiej Fabryki Urody i dr. Zdzitowieckiego?

Aż specjalnie konto założyłam, by się wypowiedzieć.

Otóż miałam u tego pana przeprowadzony zabieg labioplastyki w 2019 roku. Efekt - porażka, co było widać od początku. Nie będę wdawać się w szczegóły, ale inny chirurg określił to dzieło jako "efekt sztucznego penisa". W każdym razie pan Zdzitowiecki po zabiegu wysłał mnie do domu ze szwami rozpuszczalnnymi, nie wspominając o jakiejkolwiek wizycie kontrolnej. Już mi się czerwona lampka zapaliła, bo to trochę dziwne - zazwyczaj jednak chirurg jest ciekawy, jak mu wyszło, chce mieć dokumentację zdjęciową itp. No nic, kilka dni później skontaktowałam się z kliniką, by poinformować, że sprawa wygląda koszmarnie w sensie estetycznym, na co dostałam pocieszenie, żeby się nie przejmować i "w ogóle tam nie zaglądać, bo to się wszystko jeszcze będzie zmieniać". W każdym razie zaproszono mnie na wizytę kontrolną i dr powiedział, że nic nie muszę za nią płacić, no szok słuchajta. Na wizycie pielęgniarka skomentowała, że dobrze jest zrobione (no dziwne, by gadała, że spartaczone, skoro jej pracodawca stoi obok). Dr Zdzitowiecki przyznał, że no rzeczywiście trochę dziwnie wyszło i też asymetrycznie, ale to dlatego, że ja jedną wargę miałam nieco grubszą, a też jest tak a nie inaczej, bo górnych okolic się nie rusza, gdyż to grozi utratą czucia. No, jakoś inni chirurgowie uważają to za przypadki marginalne, ale chyba nikt jeszcze nie słyszał o chirurgu, który się przyzna ot tak do błędu (swoją drogą, moje dotychczasowe doświadczenia z lekarzami wszelkiej maści pozwalają mi przypuszczać, że na studiach medycznych jest jakiś przedmiot, na którym wybijają studentom z głowy jakąkolwiek pokorę). Na pocieszenie dodał, że "przy porodzie to się wszystko rozciągnie". Nie żebym kiedykolwiek wspominała o chęci posiadania potomstwa, no ale niech tam będzie, ludzie starej daty często jeszcze nowoczesnej poprawności nie mieli okazji nabrać. Powiedział, że można przeprowadzić zabieg korygujący, ale to na jesień, bo latem "się rozlezie". Tu spory plus - zabieg dodatkowy był bezpłatny, więc postanowiłam dać szansę, ale niewiele to dało - jak wcześniej było 2/10 tak poprawiono na mocne 3/10 xD. W dodatku założono mi badziewne grube szwy rozpuszczalne, które zostawiają ślady a'la drabinka.
W 2020 szukałam w internecie jakichś dobrych chirurgów "od tych rejonów" i trafiłam na dr Serafina z Gliwic, który podejmuje się zabiegów rekonstrukcyjnych. Powiedział, że wybrano nieodpowiednią metodę i stąd nieciekawy efekt. Na szczęście udało mu się naprawić szkody i ostatecznie jestem bardzo zadowolona, więc nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Do tego opieka pooperacyjna to było niebo a ziemia. W Gliwicach po zebiagu leżałam 1,5h na obserwacji, a nie że zaraz trzeba wstać i taksówkę co rychlej zamawiać.

W skrócie telegraficznym - dr Zdzitowieckiego raczej nie polecam. Na podstawie opinii użytkowników z innych forów wywnioskowałam, że jak coś mu nie wyjdzie to lubi zwalić na pacjenta w stylu "tak to wygląda, bo pan/pani miał(a) takie <wstawic nazwę części ciała> i się inaczej nie dało", a później się okazuje, że ktoś inny jednak potrafi elegancko poprawić. Może nie powinnam wspominać o doświadczeniach innych, ale na beautywpolsce są wpisy jednego pana, który się skusił na nos i ostatecznie poprawiał u Skupina oraz jednej pani, której piersi wyglądem wyszły zbliżone do Nissana Cube .