Dot.: Makijaż dla mnie:)
No nie do końca jest tak z tymi opadającymi powiekami. Rzęsy tuszujemy wszystkie, właśnie zewnętrzne kąciki grają tu kluczowa rolę, gdyż muszą "wyciągnąć" kontur oka ku górze. Kreskę rysujemy jak najbardziej do końca zewnętrznej strony, lekko nawet wychodząc za kontur i wyciągając ku górze (klasyczna kreska modna w latach 60 to przykład takiego makijażu), nigdy natomiast nie ciągniemy do końca po linii rzęs!
Policzki ożywiłabym raczej brudnym różem niż brązerem, który może dodatkowo podkreślić zaczerwienienia na twarzy.
|