[Smoczyca]

Cat nikt Cię nie atakuje. Ja zaczęłam miec problemy z cerą juz po 20 roku zycia i przeszłam traumę trądziku, zaliczyłam wizyty u wielu lekarzy i o większości mam bardzo średnie zdanie. Ale im dłużej czytam to forum, tym większy niepokój we mnei wzrasta, że dziewczyny polecają sobie wzajemnie specyfiki naprawdę cieżkiego kalibru, które mogą być niebezpieczne jeśli stosowane na własną rękę. OPczywiście są na receptę ale sama byłam świadkiem jak sprzedano komuś retinoid bez recepty, a zresztą czy trudno ją zdobyć? Wystarczy poprosić kogoś z rodziny/znajomych kto jest lekarzem, albo poprosić swojego prywatnego dentystę na przykład o receptę. A o kłopty nietrudno przy retinoidach, są cholernie drazniące, ichrona przeciwsłoneczna wtedy nei jest wymysłem, a znam taką co lecząć się differinem chodziła na solarium! Antybiotyki - Davercin choćby - nie są moze tak niebezpieczne, ale skóra szybko rozwija odporność i wtedy czesto pojawiają się nowe wykwity, których coraz ciężej sie pozbyć.

Ja staram sienikomu nic nie polecać, co najwyżej brevoxyl, a i to z dużą ostrożnością...

A Roaccutane nie jest wycofany ze Stanów. Ba, jego popularność rośnie, i coraz więcej pacjentów się leczy tym - nie da się ukryć straszliwym - lekiem. Właśnie dlatego biorąc go nalezy być pod stałą opieką lekarza żeby nie stało się nic złego, robi się sporo różnych badań. Nie demonizowałabym tak Roaccutanu, jak na razie to jedyny specyfik o TAK udowodnionej skuteczności... Ale ludzi i to aplikują sobie na własną rekę! Widziałam raz na aukcji ten specyfik. Na zagranicznej grupie dyskusyjnej użytkownicy wymieniali się adresami aptek internetowych wysyłających towar nieraz z jakiegoś kraju azjatyckiego, ale za to np. nie wymagali recepty...
Inną rzecza o której czytałam było pochłanianie kolosalnych dawek zwykłej wit A. No bo w końcu Roaccutane to pochodna wit A. Czytałam również o różnych zwariowanych pomysłach, kupowaniu jakiś dziwnych pokątnych kremów i maści których jedyną czynną substancją był metronidazol...