Witam po przerwie, w związku z moimi dylematami lato-zima w dalszym ciągu proszę o radę i czujne oko.
Wrzucam zdjęcia szminkowe i jedyne co mogę powiedzieć, to, że blade(1 u dołu) - mdło, pomarańcz (1 u góry) nieładnie i ostra, ciepła czerwień (3 u góry) także nie najszczęśliwsza. Pozostałe kolory to wszystko pochodne jednak różu i widać, że ładnie się komponują.
lwia typowała mnie na Lato, tylko czy to są kolory lata? Czy gdybym była zimą to ta krwista czerwień by pasowała i mamy sprawę wyjaśnioną?
Pytałaś też o to, jaki kolor włosów miałam w dzieciństwie, powtórzę, bo gdzieś się to zagubiło przez ożywioną dyskusję w wątku - był to ciepły średni brąz do ok lat 3 lub 5, nigdy nie byłam blondynką.
Przeczytałam sobie te typy Kibbego na stronie poświęconej jemu, jak i tez przeczytałam wszystkie interpretacje Grety i jedyne co mogę powiedzieć, to że wg Kibbego jestem typowo TR (tak też się ubieram i tak się najlepiej czuję, choć oczywiście olśniło mnie w kilku kwestiach pt. "dlaczego w tym żakiecie coś jest nie tak" i "dlaczego ta romantyczna sukienka wygląda na mnie jakoś zbyt infantylnie" i tak dalej
). U Grety ten pierwiastek dramatyczny wydaje mi się być traktowany nieco intensywniej i z jakimś szczególnym umiłowaniem wyłącznie wąskich nosów (mój lekko zadarty i raczej szerszy jednak jest yangowo kanciasty), tak więc najprawdopodobniej zakwalifikowałaby mnie do R + Iskrzący E. Albo jeszcze jakoś inaczej, choć w sumie to bez znaczenia, ponieważ Kibbe w opisie TR po prostu wyjaśnił mi esencję mego emploi i nie planuję szukać tu tzw. kwadratowych jaj.
Ale to tak abstrahując od meritum kolorystycznego (choć określenie tego typu również mnie nieco uświadomiło - kontrastowa geometria bardzo mi nie pasuje i teraz wiem, że niekoniecznie dzieje się tak przez mój typ kolorystyczny).
Lato czy Zima...Eh