[winyl]

Hity:
- BB kremy - szczególnie the face shop oil free bb cream
- tusz do rzęs Make Up For Ever - smokey lash
- lip butter Korres - zarówno w słoiczku jak i w sztyfcie
- EOS lip balm - cudowne jajeczko
- szminki MAC
- lakiery do paznokci Revlon (trwałe, piękne, nie zasychają, a są tanie - ideał!)
- róż benefit Coralista - na początku żałowałam, że go kupiłam, bo kolor coprawda jest przepiękny, ale nie mogłam go niczym odpowiednio wydobyć, natomiast z pędzlem MAC 109 jest idealny!
- pędzel do różu MAC 109 nie ma nic lepszego
- korektor creamy concealer Bobbi Brown - wreszcie korektor o idealnej konsystencji!

Kity:
- lakiery Essie - szału nie ma, a drogie, jak dla mnie są porównywalne do inglota czy innych lakierów
- lakiery Inglot - coraz droższe, coraz gorsze, coraz więcej warstw trzeba kłaść
- eye liner w pisaku Lancome (design liner) - no niestety nie wypływa jak należy, ciężko tym cokolwiek zrobić, a szkoda, bo bardzo mi się ta idea podoba, nie wspominając o ślicznym opakowaniu
- tusz do rzęs Lancome doll eyes - beznadzieja, skleja rzęsy, ciężko się nim umalować, ogólnie jestem na nie
- konturówka do ust Chanel - wysusza usta, podkreśla suche skórki, które sama tworzy, ogólnie jak jej użyję mam wrażenie jakbym pomalowała usta zwykład kredką zabraną dziecku z podstawówki

Na pewno było tego więcej, ale ciężko mi sobie przypomnieć.