[Marewana]

Napisane przez Nadis

Nie bądź taka pewna tych pogrubionych, u nas robią problemy żeby z jednego wydziału lekarskiego przepisać przedmiot na innym wydziale lekarskim (jakoby różnice programowe, których szefowie katedr nie mogą przeżyć) a co dopiero przepisywać przedmioty, których nie zdałaś na uniwersytecie medycznym, a na wecie. Ba, jak się ktoś z lekarskiego na stomę przenosił (ten sam wydział, te same katedry) to robili problemy z biofizyką. Angielskiego też nie byłabym pewna, inne jest jednak słownictwo przydatne dla weterynarzy, a inne dla stomatologów - u nas dziewczyna mająca licencjat z filologii angielskiej jak najbardziej musi zdawać kolokwia i egzamin, chodzenie na zajęcia odpuścili jej wyłącznie dlatego, że ma rodzinę i dojeżdża z daleka.
Z biochemią wiele zależy, z jakiego podręcznika korzystałaś. W Harperze, który obowiązuje na moim wydziale, biochemia u zwierząt jest zupełnie pominięta, skupiony jest na procesach u człowieka (czasami jako ciekawostkę wtrąci coś o świnkach morskich czy szczurach) i jego chorobach metabolicznych. Pewnie, cykl Krebsa się nie różni, ale już w takich witaminach są różnice.

Wszystkie te wymienione przedmioty miałam na Collegium Medicum UJ, dlatego o nich wspomniałam. Ponieważ weta jest dopiero 2 rok, zajecia są prowadzone z tego zakresu, co na medycynie (cały człowiek) plus jako dodatek zwierzęta. W Polsce nie ma podręczników do biochemii czy biofizyki zwierząt Wiadomo, że zależy od prowadzącego. Z tym angielskim uważam, ze to juz była złośliwość