[zapaałka]

Napisane przez chimay

Jak już bym miała wybierać z naturalnych metod, to wzięłabym raczej rumianek rzymski, kiedyś nawet przez krótki czas bawiłam się ze sprejem, ale szybko mnie to znudziło.

Napisane przez Patryka

Ja próbowałam ze trzy razy, w większych odstępach czasowych miodek na całą noc. Mieszałam go z Biowaxem albo Kallosem Latte, kładłam na mokre włosy, na to folia i turban i spać. Turban zwykle zsuwał mi się podczas snu, ale folia zostawała. Czasem coś pociekło po karku, i generalnie to dość upierdliwa metoda, ale też bez przesady, nie takie rzeczy się z włosami robiło Rozjaśnienia jakiegoś nie zaobserwowałam, ale szampony rumiankowe też na mnie nie działają. Zapałko a słyszałaś o rozjasnianiu rzewieniem? Kupiłam dwie paczki, ale jeszcze nie użyłam

Rumianek się u mnie nie sprawdził, włosy nie jaśnieją, a raczej dostają refleksów w specyficznym odcieniu (złotawym?), a to mnie zupełnie nie urządza Szampony ziołowe to dla mnie jeden wielki bubel, bo jak można rozjaśnić włosy czymś 'naturalnym' co po 30-60 zostaje spłukane? Próbowałam też płukanki do zaparzania Herbapolu KLIK, ale w sumie to droga impreza, gdyby stosować dłuższy czas, po kilku użyciach pojawiły się bardzo delikatne refleksy widoczne pod światło, ale jakoś straciłam zapał Zrobiłam kiedyś listę wszystkich ziół i korzeni, które mają właściwości rozjaśniające, część z nich była w ogóle niedostępna w sprzedaży, niektóre po lepszym researchu okazały się zmieniające kolor, ale na zielono czy rudo, więc ostatecznie porzuciłam pomysł własnoręcznie komponowanych mieszanek do płukanek
Miód wydaje mi się idealny, szczególnie w tej wersji LU z odżywką (rozjaśnianie i nawilżanie w jednym), tylko szukam lepszego sposobu niż folia i ręcznik, bo nie umiem spać w żadnych miksturach (nawet z kremem i skarpetkami na stopach)