[baletnica_natasza]

Napisane przez iza89

Hejka, nie wiedziałam, że nowy wątek jest

Ostatnio tyle problemów, że czasem nawet nie mam ochoty tutaj wchodzić wczoraj był pogrzeb taty TŻ, wszyscy to strasznie przeżyliśmy, ale... czas żyć jak dawniej. Jak tłumaczę to TŻ, to mówi, że ja go nie rozumiem i w ogóle... czasem nie wiem jak mu pomóc, wspieram jak tylko mogę.

Aniyam jak było u Ciebie po stracie ojca?

I w ogóle po całej tej sytuacji... chce więcej spędzać czas z mamą, bo to teraz on został jakby głową rodziny... i cały jego dom na głowie... a ma jeszcze starszego brata ech... zaczyna martwić mnie to, że jego mama teraz będzie ważniejsza niż ja...

Daj mu troche czasu. Z czasem kiedy bol bedzie mniejszy wszystko sie powinno ulozyc i wrocic do normy. Teraz jeszcze jest duzo rzeczy do zalatwienia
Nie powinnas na niego napierac, ani tym bardziej poki co glosno mowic o relacjach z mama, bo poczuje sie niezrozumiany i to Was oddali tylko od siebie. Wiec po prostu przeczekaj.
Ja z tesciowa nie zyje najlepiej, ale u nas sprawdzilo sie nie poruszanie jej tematu. Plusem jest jednak to, ze ona mieszka 150 km od nas