[confused women]

Fajny temat, ja po raz trzeci wybieram się na przedłużanie paznokci, poprzednie dwie wizyty zakończyły się moim niezadowoleniem i krótkim żywotem nowych pazurków
Wizyta pierwsza, jakiś rok temu, udałam się do osiedlowego salonu. Pani umówiła mnie na następny dzień, kalendarz w którym mnie zapisywała prawie pusty, ale skoro niedawno otwarty to ok-pomyślałam. Przy zapisywaniu mnie na wizytę kosmetyczka obejrzała moje dłonie i pazurki(obgryzam) i wspomniała coś o formach. Sama kiedyś interesowałam się przedłużaniem pazurków i coś tam kombinowałam moim allegrowym zestawem więc coś tam na ten temat wiedząc ucieszyłam się, że trafiłam na zorientowaną osobę. Ok, następnego dnia idę na przedłużanie. Na stanowisku pracy widzę pilniki, na oko nie były pierwszej świeżości, ale Pani zaczęła matowić moje paznokcie frezarką, wcześniej czymś psiknęła na frez, zmatowiła i zaczęła wyciągać tipsy french Słabo mi się zrobiło, mówię, że przecież miały być formy a ona, że nie da zaczepić formy, bo mam 'malutkie paznokietki'. Aha, całe dwie godziny siedziała przy nas koleżanka kosmetyczki, później przyszedł jej mąż i gadali sobie w najlepsze, a że jestem raczej nieśmiała to dużo się nie odzywałam, dziwnie się czułam otoczona całym tym tłumem No i bierze się za przyklejanie tych tipsów, chyba zauważyła, że się trochę zestresowałam I zaczęła mnie przekonywać, że będzie ładnie.. Zaczęła nakładać akryl, polerować i nadawać paznokciom jakiś dziwny kształt Mówię, że chce na prosto a ona, że myślała, że owal będzie ok Dobrze, że w porę zareagowałam. No ok, zrobiła paznokcie, skasowała 20zł więcej niż się umawiałyśmy, ale zapłaciłam. Po wizycie, już w domu zauważyłam, że pod jednym paznokciem jest powietrze Po kilku dniach zapowiertrzyło mi się wiekszość paznokci. Więcej do tej Pani nie poszłam.

Druga wizyta, kilka miesięcy temu. Miła Pani, salon na rynku już jakiś czas, ale też nie miała specjalnie dużego obłożenia, chyba dwa dni później miałam wizytę. Przyszłam rano, spóźniła się 10min(nie znoszę spóźnialstwa), ale nie czepiałam się. Obejrzała pazurki, przystąpiła do piłowania i też robiła mi frencha na frenchowych tipsach. Jako ozdobę zaproponowała naklejki, chciałam w czerwieni, ale nic nie miała, więc musiałam wziąć różowe W sumie pazurki wyszły nawet ładne, Pani miła, atmosfera ok(nie stał koło mnie tabun znajomych). Ale po kilu dniach zaczęły odpadać Może to wina produktów, bo robiła pazurki na Nail Design, ale Pani twierdziła, że odpadanie to nie wina produktów, bo niektórym klientkom trzymają 5tyg. a niektórym odpadają po tygodniu, a przecież wszystkim robi tak samo. No i odwołałam kolejną wizytę..

Dziś umawiam się na kolejne przedłużanie.

Btw, mam na palcu brodawkę, czy jest to przeciwwskazanie do przedłużania? Czy muszę o tym poinformować kosmetyczkę?