Witajcie dziewczyny! Pojawiam się jako, że dziewczyny na wątku kręconowłosym zapytały o moje pazurry [które pojawiły się na zdjęciu suszary] i nie chcąc siać offtopu pojawiam się u Was.
Witam serdecznie i pokazuje sie ze szponami.
Historia mojego pazura jest dosyć przewrotna bo obgryzałam jak szalona, odkąd pamiętam, żadne gorzkie lakiery, lanie po łapach i inne cuda temu nie zapobiegły
Aż... Ukruszyłam sobie ząb. Jedynkę.
Miałam je dosyć królicze, długie i wystające, więc zdecydowaam sie na spiłowanie obu zamiast dorabiania jednej...I od spiłowania w grudniu 2013 nie jestem fizycznie w stanie nic już obrgyźć bo kształt zęba jest zupełnie inny od tego który znam. Haha.
Lekarstwo dosyć inwazyjne ale działa, po prostu sie oduczyłam, bo się gryźć nie dało ;P
Dodatkowo w grudniu zaczęłam pić skrzypopokrzywę niby na włosy ale chyba paznokcie też cuś łyknęły. Wyrosły grube i mocne. Od lutego nie piję bo mam przerwe i wydaje się, że mimo wszystko z natury paznokcie mam całkiem fajne i mocne, bo jak w coś nie walnę bo [odpukać] się trzymają ;]
Przez 3 tygodnie uzywalam odżywki Eveline twarde jak diament, ale na jednym paznokciu zaczęła wykwitać onycholiza i przestałam
Teraz też stosuję evelinę, taka lekko różową ale bez fromaldechydu i takie oto efekty moich poczynań.
Gdyby ktoś mi rok temu powiedział, że taki pazur będę nosić to bym się uśmiała...