[kas!a]

Napisane przez piwonia91

Podziwiam te Japonki. Tyle czasu poświęcają na pielęgnację urody. Mi czasami nie chce się dokładnie zmywac makijażu .
Ale najbardziej to mnie zdiwiła mnie ta gorąca woda. Minimum 50 stopni!

Ja zwykle zmywałam niedokładnie, przeważnie zwykłym kremem a nie jakimiś specjalnymi specyfikami.
A co do tych kąpieli to również się zdziwiłam. Szczególnie, że ta Japonka mówiła, że prysznice są gorszym wyborem niż kąpiel i że powodują przeziębienia. Zawsze sądziłam, że prysznic jest zdrowszy, a letnia woda hartuje skórę, natomiast Japonki kąpią się w gorącej wodzie. Ale "co kraj to obyczaj". Póki co swoich przekonań co do pryszniców nie zmieniam, ale co jakiś czas zafunduje sobie taką gorącą mandarynkową kąpiel.
btw. mogą być skórki z grejpfrutów zamiast z mandarynek? W końcu to też cytrusy


Cieszę się, że wątek się przydaje i podoba.


PS. Heloł Angelika