Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Pracy szukamy, ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz. XII
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2017-04-24, 12:05   #981
maniaczkakolorowania
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2017-03
Wiadomości: 452
Dot.: Pracy szukamy, ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz. XII

[1=9b3c663057ffbc82ae9019b 87931eb18768d1240;7317270 1]Cześć,
widze,że nie rzadko pomagacie w takich sytuacjach.
Ja mam troche wrazenie,ze los sie na mnie uwziął.
Może od początku - mam studia, ekonomiczne.
Po studiach poszłam na staż, potem kolejny, kolejny, a teraz chyba będe szła na 4 czy 5(nie liczę).
Moje CV ma już z 3 strony.
Po stazach i obietnicach zatrudnienia widzialam, ze zatrudniali nowe stazystki i co jakis czas je wymieniali. Probowalam pracy jako pomoc biurowa, w ksiegowosci, osbluga klienta, bylam tez w panstwowce na stazu.
w międzyczasie szukałam też pracy - właściwie gdzie ja NIE SZUKAŁAM?
Bylam na rozmowach w biurach rachunkowych, doradztwo finansowe, banki, firmy informatyczne, firmy produkcyjne, salony optyczne, szkoly, korporacje, branza medyczna.
Wlasciwie to tylko nie szukalam w sklepach.
W polowie odpowiedzi z rozmow "NIE NIE NIE" zmienilam strategie - mialam 2 kolezanki w HR i poprosilam o ogarnięcie CV - dały mi wskazówki. Szukałam odpowiedzi na pytania z rozmow, uczylam sie, cwiczylam przed lustrem. I znów NIE NIE NIE.

A teraz zarys trochę rodzinny. Jestem mężatką i pewnie to odstrasza pracodawców. Na stażach daję się wykorzystywać, bo po ludzku bez mojej "pensji" nie dalibyśmy rady. Mąż pracuje od 10 lat i ma stałą pracę. Ja staram się chociaż wrzucić do budżetu domowego te 800zł, zawsze to coś, czasem coś sprzedam.
Mąż nie chce wyjeżdżać, i ja w sumie też - piszę tak, bo czytalam na tym forum, ze czesto sie doradza wyjazd.

Ja się jednak nie boje dojazdow, na rozmowy jezdzilam nawet do 100km od domu.
Nie wiem juz co robic, kompletnie, czesto sie budze w nocy i przeraza mnie, że cale zycie "przepracuje" na stazach.

czy ktos moze cos doradzic? moze JEDNAK cos robie zle? a moze po ludzku nie pasuje pracodawcom np. z wygladu?[/QUOTE]
Niektore firmy bazują np na osoby niepełnosprawne, na stażystów. Znam instytucje ktore brała stażystów ale wiedzą ze nie zadrudnia, i tak do następnego sezonu.

Poprzedni pracodawca (wiele stanowisk m.in moja praca biurowa) patrzy na jakies programy 40+ 50+ zeby byly dotacje,jak dotacja sie konczy to umowa tez sie konczy i czeka na kolejny program i znow przyjmuje ta sama osobe na UOP, w miedzy czase da mala umowe zlecenie czy czesc etatu uop (oczywiscie i tak sie zdarzaja nadgodziny darmowe, madz 4 a siedzisz czasem 6 czy 8), jak pracodawca nie ma kesz to osoba sie rejestruje w Pupie na 3-4 miesiace i wlacza sie znow do programu. Pytacie jak to mozliwe?. Pracodawca ma znajomosc z dyr pupu wiec zalatwiane jest to przy kawce

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Edytowane przez maniaczkakolorowania
Czas edycji: 2017-04-24 o 12:07
maniaczkakolorowania jest offline Zgłoś do moderatora