Dot.: Kuracje kwasowo-retinoidowe: opisy doświadczeń na własnej skórze!
Mam pytanko. Od tygodnia stosuję Glyco-A. Pierwszego wieczora nałożyłam krem na 15minut i zmyłam, buzia leciutko piekła, po jakimś czasie przestała, zero zaczerwienienia, nic. Drugiego wieczora zrobiłam tak samo - 15minut i zmyłam. Natomiast 3 wieczora postanowiłam poczekać godzinę [i chciałam zmyć] ale, że znów ani zaczerwienienia ani nic z tych rzeczy nie było, więc postanowiłam zostawić glyco na całą noc. Budzę się rano, buzia nie zaczerwieniona, wszystko ok. Tak więc od 3 wieczora zostawiam glyco na całą noc [smaruję buzię, górną część pleców i dekolt]. Moje pytanie dotyczy działania glyco-A, może ktoś, kto miał dłuższe doświadczenia z tym preparatem się wypowie. Czy ja jestem zbyt 'gruboskórna' i glyco to za słaby kaliber dla mnie, skoro nie ma ani zaczerwienienia, ani podrażnienia? Dodam, że leciuteńko złuszcza mi się skóra. Wiem, że na efekty należy poczekać, ale nie pytam tu o efekty, tylko o to czy jest możliwość przechodzenia kuracji kwasami 'bezpodrażnieniowo', a zarazem efektywnie? Będę wdzięczna za odpowiedź!
__________________
Only God can judge me.
|