2015-04-01, 15:26
|
#29
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 3 979
|
Dot.: Czy 'stać nas' na dziecko?
Cytat:
Napisane przez Klarissa
Ok, rozumiem.
Jednak powiem szczerze, że ja nie chciałabym się tak męczyć i tak żyć.
Najgorsze moje wspomnienia z dzieciństwa to piec węglowy, do którego jak się nie dołożyło to wygasał, zimno w domu, wieczne upomnienia od taty żebym nie zużywała tyle wody a w ogóle to nie muszę się myć codziennie ciągłe narzekanie na brak pieniędzy. Pranie robione po kryjomu w nocy i w rękach, i tak samo prasowanie... Wyprowadziłam się z domu rodzinnego mając 19 lat bo taka tam była atmosfera z powodu braków finansowych (tutaj dodam, że nie zawsze tak było, mój tato przez wiele lat dobrze zarabiał aż jego firma zbankrutowała i wtedy nasze życie wyglądało jak wyglądało).
Na pewno nie życzę tego samego swoim dzieciom i od wielu już lat robię wszystko co tylko potrafię, żebym nie musiała kiedyś dziecku odmówić szkolnej wycieczki, nowych butów i korepetycji z matematyki. Może jestem przewrażliwiona, ale byłam już wtedy nastolatką i pamiętam jak fatalnie się z tym wszystkim czułam.
|
Chyba troszkę opacznie mnie zrozumiałaś Bo ja się wcale nie męczę. Jak byłam dzieckiem/nastolatką to też mieliśmy w domu dosyć ciężką sytuację finansową i nie ma co porównywać nawet moich wspomnień do życia obecnego moich dzieci. Im niczego nie brakuje i jak potzrebują kasy do szkoły/przedszkola na wycieczkę/kino/basen czy nowych ubrań, butów to zawsze to dostają i mam nadzieję, że zawsze będzie mnie na to stać żeby dostawały.
Ten kominek jedynie mi trochę dokucza, bo czasem rano jest zimno w domu jak wygaśnie ogień ale to czasem. Zresztą palenie i wszystko z tym związane to jest obowiązek męża i ja w ogóle się tym nie przejmuję.
Wody jakoś specjalnie nie oszczędzam i tyle mi po prostu wychodzi. Latem jak mamy basen to nadrabiamy
A z tym prądem, to tak się jakoś przyzwyczaiłam przez lata, że w ogóle mi to nie przeszkadza. Zawsze na noc włączam zmywarkę czy pralkę i rano wyjmuję.
I to wcale nie jest tak, że robię to wszystko tak ,a nie inaczej bo muszę. Mi po prostu byłoby żal wydawać więcej na coś co spokojnie mogę ominąć. A kasę którą dzięki temu udaje mi się zaoszczędzić wydajemy na inne atrakcje
To ile kto wydaje i na co jest związane z indywidualnym podejściem do życia i potrzebami. Doskonale sobie zdaję sprawę, że to co jest dla mnie normalne i nieuciążliwe dla innych mogłoby być nie do przejścia
|
|
|