Napisane przez milenazuzia
Do niedawna miałam tylko 3 kolory, ale ostatnio wpadłam w szał kupowania i mam:
4 odżywki ( Herome x 2, Nail Tek, CH)
3 base & top coat (OPI, Sally Hansen, Borghese)
3 linery ( biały, srebrny, czarny)
3 brokatowe (złoty, srebrny, kolorowy)
1 pękacz Wibo
2 hybrydowe ( jasny róż i bordo z drobinkami)
15 kolorowych - raczej ciemne kolorki, różne marki ( Bell, Inglot, Borghese, Yoko, Vipera, Art de Lautrec, Miss Sporty, Avon, Pierre Rene)
Ponadto ozdoby fimo, 2 brokaty i kilka innych - prezenty, nie wiem czy będę używała.
Ograniczam się ,ale nie jest to łatwe. Generalnie trzymam tylko takie kolory które lubię, a inne nietrafione zakupy ( zaraz po wypróbowaniu) sprzedaję na allegro lub rozdaję.
Obecnie również wystawiłam trzy nowe lakiery: Sally Hansen brokatowy z kolekcji najnowszej SALON Complete, Bell różowy 305 i PR Cafe au lait 76.
Czy wy też tak macie..? W sklepie kolor wydaje się piękny, a po pomalowaniu paznokci w domu dochodzę do wniosku, że to jakaś tragedia i gdzie ja miałam oczy.
Myślę, żę światło w drogeriach trochę zmienia kolory, które w naturalnym świetle już tak pięknie nie wyglądają.
|