Napisane przez agnefis
Jestem naprawdę ekstremalnym przykładem bladej cery. Do tego moja cera ma MOCNO żółte tony.
Oglądałam wiele filmików, czytałam dużo wpisów o jasnych podkładach, ale wszystko to, co tam polecają ludzie, jest najzwyczajniej na świecie za ciemne dla mnie lub ma zły odcień. Tym bardziej boję się zamówić coś z internetu, czego nie będę mogła obejrzeć na żywo - bo na zdjęciach każdy podkład wydaje się idealny, super jasny, a w sklepie okazuje się, że jest dobrych kilka tonów za ciemny...
Zaczynałam od Rimmel Match Perfection w najjaśniejszym odcieniu. O ile myślę, że "jasnością" mi odpowiadał, to tony miał różowe i po jego nałożeniu wyglądałam jak świnka
Potem czas na Revlon Colorstay, odcienie 110 i 150. Pierwszy był zbyt różowy i do tego chyba za ciemny, odznaczał się bardzo mocno. Drugi, też często polecany dla bladych ludzi, był sporo za ciemny.
Potem przyszedł czas na L'Oreal True Match w najjaśniejszym odcieniu. Ten też był za ciemny, ale nie odznaczał się tak bardzo.
Kolejny i obecnie ostatni jest Bourjois Healthy Mix 51 Light Vanilla, niestety jest dużo ciemniejszy od podkładu z L'Oreal, ale poza odcieniem bardzo go lubię ze względu na to, jak zachowuje się na mojej skórze.
Podkłady z L'Oreal i Bourjois rozjaśniam za pomocą Makeup Revolution The One Foundation w kolorze białym. Niby działa, bo faktycznie rozjaśnia odcień podkładu. Niestety jest też bardzo wodnisty i mało kryjący, więc po rozjaśnieniu nim podkładu tracę krycie i muszę nałożyć go więcej. Sam podkład robi się też bardzo wodnisty, przez co więcej go"zjada" gąbka lub pędzel. Poza tym po rozjaśnieniu widzę, że zarówno L'Oreal i Bourjois nie są wystarczająco żółte dla mojej cery, widać ten beżowy ton i nawet po rozjaśnieniu się to odcina...
Co byście poleciły takiemu przypadkowi jak ja?
|