2008-10-17, 15:30
|
#5682
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: z nikąd
Wiadomości: 1 210
|
Dot.: Zabieg Cosmelan-Pamietnik- Część II
Cytat:
Napisane przez blazedy
a nie robiły Ci sie ranki? Ja jak czuje albo widzę jakies tworzące się przetarcia, ranki czy nawet bardziej piekące miejsca to te miejsca omijam cosmelanem i smaruję je tylko maścią gojącą. Np. brodę teraz omijam. A cosmelan mialam nakładany tydzien temu.
Dziewczyny co Wy na to? W życiu wszędzie potrzeba rozwagi. Myślę, ze jakbym smarowała nadal cosmelanem brodę i te piekące miejsca raczej narobiłabym sobie kłopotu.Co Wy na to? Macie większe doświadczenie, doradzcie!!!
|
NO ROZWAGI TO NAPENO TRZEBA I TO DUŻO TO CZŁOWIEK WTEDY NAJLEPIEJ NA TYM WYCHODZI. Widzisz co do ranek to sprawa indywidualna, Saga to miała straszneRANY i nie smarowała cosmelanem, bo smarowanie ran cosmelanem napewno gojenia nie przyszpieszy.
W moim przypadku ran nie było(oprócz takich drobnych od zadrapania, czy odcisniete guziki- ale to pikuś nie rany) ale skóra ogólnie baaaardzo mnie bolała, piekła i ciezko mi było ale cosmelaniłam sie jak nalezało, dzielnie znosiłam wszystko.
Jeżeli faktycznie robia Ci sie RANY jak u Sagi, to omijaj te miejsca, a jezeli tylko piecze Cie skóra to jak chcesz być piiikna to sie cosmelań i cierp. Wszystkie przechodziłyśmy etap pieczenia i żyjemy i PIIIIIKne jesteśmy.
Moje zdanie jest takie:
- jeżeli Cie tylko piecze- to nie ma sie co rozczulać nad sobą i sie trzeba smarować tym cosmelanem i tyle.
- jeżeli piecze i robia sie rany no to trzeba dac skórze odpocząć od cosmelanu.
|
|
|