[pasywno-agresywna]

Po przejrzeniu tego wątku postanowiłam sama sprawdzić szfę Kobo. Stałam wmurowana w chorzowskiej Naturze przez dobre 20 minut. I jestem zachwycona niektórymi produktami, a inne zupełnie nie robią na mnie wrażenia. Bardzo spodobały mi się te duże kremowe kamuflaże. Najjaśniejszy jest żółtawy, pasowałby do mojej skóry. Jako podkład jednak jest zdecydowanie za ciężki, a kiedy ja zużyję taką ilość korektora? Dlatego odpuściłam. Błyszczyki w pudełeczkach podobnie, kuszą kolorami i efektem, ale ilość jest powalająca. Szminki jak dla mnie za ciemne i za mocno napigmentowane. Błyszczyki trochę za drogie jak na niesprawdzoną jakość. Pewnie się na coś skuszę, gdy tylko pojawi się więcej opinii na KWC.

Kupiłam za to puder sypki. Napisałam już jego recenzję na KWC, jednak edytuję ją, ponieważ puder naprawdę jest bardzo dobry. Matuje, ma bardzo jasny odcień (nr 101), wykazuje nieznaczne, ale jednak krycie. Pięknie wygładza, dobrze się trzyma. Nie jest go dużo, a i cena nie jest niska, poza tym do opakowania nie mieści się żaden puszek. Mimo to jest to bardzo przyzwoity produkt.

Kupiłam też cień w kolorze Aubergine. Jest niesamowicie mocno napigmentowany, perłowy. Zaskoczyła mnie jego konsystencja. Jest jakby kremowy, ale doskonale chwyta się skóry. Za chwilę przetestuję jak wygląda na oku i jaka będzie trwałość. Generalnie cienie z perłowym połyskiem wydają mi się bardzo ciekawe. Maty jakoś mnie nie przekonały. Z pewnością zakupię kolejne opakowania.