Re: Jak mogę pomóc temu pieskowi?
hmm, każdego znalezionego psa (a bylo ich kilka) ogłaszalismy w prasie i Warszawskim Kurierze (tam jest takie cos ze mozna z psem pojechac i go nagrywają).
Akurat u tej suki to bylo bardzo dziwnie bo jej wlasciciele przegapili nasze ogloszenie (zmylilo ich to ze pies odbiegl na bardzo duża odleglość - a przestraszyl sie petardy rzuconej przez jakiegos kretyna prosto pod lapy), ale sami bardzo aktywnie psa szukali i w koncu ktos nam powiedzial ze w takiej a takiej gazecie jest ogloszenie o psie o takim "rysopisie" jak nasz znaleziony. Wystarczylo kupic gazete, zadzwonic i zapanowala ogolna radosc
ps: obecnie mam 2 psy - oba znalezione
__________________
Nawet najdłuższa podróż rozpoczyna się od pierwszego kroku.
|