[ilios]

[ja to w ogole kiedys mialam mega klotnie z eko-kolezankami, bo powiedzialam, ze nie rozumiem akcji na facebooku itp gdzie zbiera sie jakies kilka tysiecy na ratowanie znalezionego, chorego, bezdomnego kociaka, ktorego potem nie wiadomo czy ktos przygarnie i, ze moim zdaniem takie cierpiace zwierze lepiej uspic i oszczedzic mu cierpienia niz robic srylion operacji, implantow i Bog wie czego.

zeby nie bylo - jak moj krolik czy pies byly chore to wydalismy na ich operacje mnostwo kasy i z kazdej kasy bym wyskoczyla, bo je kocham jak nie wiem co mam tez Kotę przygarnieta z ulicy - wiec nie jest tak, ze jestem jakims czlowiekiem, ktory nienawidzi zwierzat, wrecz przeciwnie..... ale uwazam, ze wszystko powinno miec swoje granice...]