[virginia]

Witajcie na odchowalni!

Widzę, że temat usypiania i kładzenia na brzuszku na tapecie. Ja staram się, żeby Natusia zasypiała sama albo przynajmniej jak przysypia to odkładam ją do wózka/łóżeczka (woli wózek chyba dlatego że tam ciaśniej/przytulniej) ale psują mi ją trochę rodzice. Nosili by ją w kółko na rękach. Wczoraj tata poczytał gazety dla mam i pooglądał filmiki które dostałam od położnej i jeden z nich był o mitach dot. dzieci. I podobno jeden z nich jest taki, że dziecko do noszenia na rękach się NIE przyzwyczaja. Ja akurat sądzę inaczej. A tata sam się wkopał, bo powiedział, że jak dziecko płacze to trzeba je przytulić a ja 'ale ona nie płacze to po co ją nosisz' . W sumie im się nie dziwię że tak ją tulą itp w końcu trudno się oprzeć jednak to nie oni muszą potem zarywać nocki więc czasem muszę tupnąć nóżką. Co nie zmienia faktu, że czuję się wtedy jak wyrodna matka no bo przecież zabraniam noszenia Niusi. Przyznam się też Wam (Wam mogę), że jestem trochę zazdrosna. Oni w dzień jak ja mam lekcje mogą ją nosić tulić a ja w nocy zwyczajnie nie mam na to siły a znowu w dzień też staram się za dużo tego nie robić, żeby jej 'nie spsuć'. I wynik tego taki, że pewnie noszę ją ze wszystkich najmniej .
Ale dziś po pracy od razu wzięłam ją na klatę, Niusia spała w najlepsze a ja sobie dobre półtora godziny książkę poczytałam. Nice .
Co do kładzenia na brzuszku to ja zwykle to robię jak nie chce jej się odbić innymi metodami. Niuśka jakoś specjalnie nie oponuje ale też mi się czasem wydaje, że się męczy i pewnie powinnam robić to częściej i dlużej.

Cytowałam Was na starym wątku ale tu oczywiście tego zrobić nie mogę .
Chciałam tylko napisać BeautifulLie i Marioli że nadal trzymam za Was i dzieciaczki mocno kciuki.
BeautifulLie bardzo mnie zmartwiłaś wiadomością o śmierci córki Twojej przyjaciółki. Jest mi strasznie przykro i nie potrafię znaleźć słów . Pomodlę się za Aniołka i za Rodziców o siłę dla nich.
Paulina_radom cudne masz dzieciaczki .

Zmykam kąpać Niusię.
A jutro znowu do roboty .