[fiasco]

Napisane przez estra

Btw. fiasco chyba pytała jak to jest z suplementami. Otóż od 3 miesięcy zażywam preparaty ze skrzypem, pokrzywą (15 dni z Belissą, która zawiera beta-karoten) i nie zauważyłam przyciemnienia cery. Jednak nadal szukam czegoś co sprawi, że mi będą włosy rosnąć jak szalone

dzięki za odpowiedź (chyba ktoś też odpowiedziała a ja, zły człowiek pominęłam podziękowania)
mi w sumie nie chodzi o paznokcie (mimo babrania się w różnych chemikaliach są w niezłym stanie, ale w sumie to ich nie maluje, to już coś) ani o porost włosów, raczej o skórę i ewentualnie wypadanie włosów (może to takie sezonowe, jesienne wypadanie? w końcu nie zmieniałam nic w pielęgnacji). brałam kiedys sam skrzyp - po dwóch miesiacach zero efektu dlatego pytam o suplementy. jeszcze sie dopytam koleżanki o to, co brała - coby uniknąć przebarwień i spotęgowanego nierównomiernego kolorytu

Napisane przez pierniczek_

Zgadzam się i sama szukam podobnego zimnego brązu, bo przy ciepłych robię się trochę ekhm... rumiana. Używam tylko szamponów "do 24 myć" (ta jasne... chyba do 100 myć), bo u mnie każdy brąz wychodzi czarny i dopiero z czasem spiera się do oczekiwanego brązu. Może polecacie jakiś konkretny zimny brąz z szamponów koloryzujących (nie farbę)?

szampon koloryzujący w saszetce Delia - kolor czarna kawa. zwykle szybko się spiera, choc u mnie jakoś nie za bardzo mu się spieszy - i widać kolosalną różnicę, bo odrosty mam nawet nie szare ale... zielonkawe (bynajmniej mnie to nie martwi - to mi daje nadzieję, że kolor włosów odziedziczyłam po matce, a jej naturalny mi się strasznie podoba - jest właśnie taki jakby zielonkawy). I dokładnie pokrywa włosy - raz nałożyłam trzy dni po użyciu henny (czy farby ziołowej). kolor bardzo ciemny (jak pisałam - zmywa się szybko), zimny

dołączam się do zachwytu nad kościami policzkowymi Sophie może dlatego, że sama chciałabym w ogóle mieć kości policzkowe - wspominałam już kiedyś, że ich nie mam, mam gładkie lico od oka do żuchwy.

Napisane przez mimbi

Ale pociesz sie, ze ja oprocz koloru skory niczym sie nie roznie od tlumu spacerujacego po ulicach, a Ciebie to przynajmniej od razu mozna zapamietac i nie musisz sie siedem razy przedstawiac na imprezie.

otóż to - lepiej się wyróżniać w jakikolwiek sposób... Znam to z autopsji jak powiedziałam 'szarej myszy' - "dość" - nowo poznani ludzie przestawali mylić mnie z koleżankami, a nawet przypadki, że przekręcają moje imię (zawsze na początku znajomosci byłam Weroniką, dopiero po pewnym czasie ludzie orientowali się, że to nie jest moje imię) zdarzają się zdecydowanie rzadziej, ba! prawie w ogóle. żeby nie było - ja też mam problem z zapamiętywaniem imion, kiedy nagle poznaję kilka osób, wyglądających identycznie.
rozmiar buta wydaje mi się wyjątkowo aktualny (podsłuchuję jednym uchem "rozmowy w toku", w których wypowiada się wielbicielka butów o rozmiarze stopy 42) - sama też mam sporą stopę - na męskie (zwykle noszę buty na deskę, a co, młoda jestem, mogę sobie pozwolić) rozmiar 40,5-41, czyli z damskich 41-42, dodatkowy problem u mnie to szerokość. bardzo trudno znaleźć ładne buty na obcasie w tym rozmiarze (a moze akurat takie, jakie mi sie podobają) - i to też jest swego rodzaju dyskryminacja, podobna jak w przypadku podkładów w jasnych odcieniach.

oczywiście jak chciałam zamówić refilla podkładu Pixie i korektor, zniknęły z allegro btw, myślicie, że żółty korektor też choć w niewielkim stopniu zamaskuje zaczerwienienia? nie stać mnie na kupno dwóch i mam dylemat - żółty pod oczy czy zielony na zaczerwienienia?

chyba trochę na "offtopowałam", przepraszam