Mój tata gotuje zdecydowanie lepiej niż ja
A do fasolki robi się zasmażkę, masło + mąka, woda z gotowania i do smaku cukier i sok z cytryny/ocet. Niestety proporcje na oko jak to u mojego taty, spróbuję wkrótce zrobić sama to może jakoś oszacuję z grubsza ile czego.
Ale ale, czy Ty w środę świętujesz ze mną czy na początku roku?
Oj, ja fazę rybną mam ostatnio cały czas, mięcho mogłoby nie istnieć, jak mam do wyboru to zawsze na rybkę stawiam
Zazdroszczę udek, bardzo lubię, ale TŻ nie bardzo mięso z kością, więc robię rzadko
I chyba dlatego wolę zjeść rzadziej, albo mniej, ale konkret wypełniony cukrem i tłuszczem
A na obiedzie było dziś tak: teściowie wzięli specjalność lokalu czyli szarpaną kaczkę z wiśniami podaną w poznańskiej pyzie. TŻ szarpaną wołowinę zawiniętą w placek ziemniaczany, a ja łososia, grillowaną pyzę i młode warzywka w sosie. Pyszności wszystko
potem był spacer na Cytadelę, a potem pojechaliśmy do polecanej kawiarni po ciasto, które zjedliśmy u babci - wyszła niedawno ze szpitala. Wybrałam 2 rodzaje sernika: palone masło z polewą z solonego karmelu i pistacjowy. Były wyborne, ale uwaga: 5 kawałków ciasta = 70 zł.