[sylvia_doll]

Napisane przez blotowlosa

wiele kobiet ma rozstępy... ja swoje zyskałam w okresie dojrzewania, kiedy nagle urósł mi zadek i rozszerzyły się biodra. Czasem trochę się ich wstydzę, ale nie jestem fanką opalania więc za bardzo publicznie zadku nie eksponuję Mojemu partnerowi rozstępy absolutnie nie przeszkadzają, zresztą mam bliznę po operacji przed pół biodra, przy której rozstępy bledną :p

ale podchodzę do tego tak, że mogłabym cierpieć na jakąś nieuleczalną chorobę, urodzić się zdeformowana albo bóg wie co jeszcze, więc te rozstępy to jest NIC w porównaniu z tym z czym muszą się zmierzyć niektórzy ludzie.

Dokładnie!!! Ten post powinien być przypięty, aby wszystkie młode kobietki przejmujące się rozstępami zrozumiały... że rozstępy (i blizny w ogóle) to nie jest coś, co powinno dyktować nam, czy będziemy ze swojego ciała zadowolone.

Ale wiem, nie jest łatwe uświadomić sobie to w okresie dojrzewania, kiedy ciało zmienia się i akceptacja jest tak ważna - też przeżywałam bardzo gdy rozstępy się pojawiły.. gdy z czerwonych szram zmieniały się na białe.. Ale teraz wychodzę z założenia, że blizny nadają charakteru, rozstępy to nie koniec świata!