[Alien]

Witam dziewczynki.

Moja Wika niezmiennie chodzi do przedszkola z uśmiechniętą miną a sobote jak sie tylko zbudziła to od razu ze chce iść do przedszkola i czego tak długo ma czekać aż do poniedziałku aby tak dalej. Póki co to ją straszymy ze nie pójdzie do przedszkola jak bedzie nie grzeczna i zaraz bardziej sie słucha
Jednak niestety juz ma katarek i jest podziębiona i w przedszkolu połowa dzieci tak samo
A do tego dzisiaj to szok...Wika po przedszkolu okazało się, że nie może chodzić, normalnie nie może stanać na noge i jej wyprostować, trzyma taką podkurczoną i mówi, że kolanko ją strasznie boli i staje na jednej nodze albo kuca i tak chodzi. Jak sie pytałam co się stało to powiedziała, że to w przedszkolu jakiś chłopiec ją pochał i upadła a jak TZ wybierał ją z przedszkola to pani słowem nic nie powiedziała, że ją noga boli.
Widze ze kolanko ma obtłuczone, bylismy u lekarza zrobili jej prześwietlenie i lekarz powiedział, że to dziwna sprawa, bo złamania nie ma wiec do gipsu ją nie dali, ale stwierdził, że faktycznie stanąć nie może i nogi rozprostować do końca. Jak jej nie przejdzie to jutro albo pojutrze do ortopedy mamy się zgłość Zła jestem że w przedszkolu nic nie powiedzieli.
W dodatku nie wiem co z nią jutro zrobie bo wolnego nie dostane, w pracy zapieprzam jak wół, robie za dwie osoby i jeszcze innym pomagam wiec roboty masa, wszyscy na chorobowym wiec nie ma kto pracować i ja muszę wszystko robić, w dodatku mnie tez przeziębienie bierze i dzisiaj juz usłyszałam, że o wolnym moge zapomnieć przez najbliższy czas, nieważne co by się działo

Martwie się o Wike bardzo