Dot.: Paznokcie do szkoły
No i prawidłowoJa niestety odkąd pamiętam obgryzałam paznokcie więc nie za bardzo miałam się czym chwalić. Zawsze miałam pomalowane "gorzkim paluszkiem" którego smak uwielbiałamnigdy nie miałam na twarzy fluidu(tylko krem z podkładem nivea ale to raz dla eksperymentu) i przeferuję naruralnosc... Włosy...Tu to jest całkiem inna bajka... Pierwszy rz pomalowałam szamponetką po końcu roku w 6kl podstawówki. Na szczęście nie było widać. Od tamtej pory eksperymentowałam ale w granicach rozsądku. Miałam na głowie przeróżne blondy-od b.jasnego do b.ciemnego a ostatnio nawet szamponetka ozrechowa została użytaAle nie o tym tu mowa.
Fajnie, że jeszcze są naturalne dziewczyny...Dziś n w sklepie widziałam małą dziewczynkę(tak z 12 lat) z bordowymi długimi paznokciamina moje oko zwykle przyklejone tipsy... Do tego oczywiście bardzo wyrazisty makijaż. Świat staje na głowie. Nie wiem czy porównując się do niej mam się czuć jak zakompleksiona szara myszka czy być dumna, że mam jakiś gust i wyczucie..(moje paznokcie są pociągnięte mlecznym różem i do tego czarne kreseczki i cyrkonia)
|