[chimay]

Napisane przez kawa_latte

Dzięki! Tylko teraz mam dylemat. Smarować się Acnelec'em czy wykupić Rozex.. Acnelec jest podobno typowo na zaskórniki i faktycznie pomagał, ale tak wysuszał.. a o Rozexie pierwsze słysze i nie wiem jak zadziała. To w takim razie mogłabym wieczorem stosować ten lek, odczekać i nałożyć olej z pestek malin z kwasem haluronowym, żeby się nawilżyć? Gorzej rano. Tonik i Ulga wystarczą?

Jesteś pewna, że olej + HA to u Ciebie wystarczający zestaw? U mnie to nie nawilżało nawet po odstawieniu Zoraku, a co dopiero podczas.

Ja za to chcę pochwalić maskę pokwasową Sepicalm Farmony. Rewelacyjnie łagodzi, zmiękcza, nawilża, zapobiega odwodnieniu i bardzo ogranicza powstawanie suchych skórek. Czasem zostawiam ją także na noc, jeśli akurat skóra wymaga. Ponieważ tubka jest duża (250 ml), to zamierzam ją stosować także na dłonie jako kurację nocną pod rękawiczki.
Cicalfate, Skin Food Weledy oraz inne maście idą w odstawkę. Do kwasów domowych też bym już nie wróciła, jak sobie przypomnę te masochistyczne doznania i jak mi się ludzie przyglądali, jak się w zeszłe lato poparzyłam 40% migdała Teraz jadę na "oszukanej" Bielendzie, też 40%, ale zupełnie inny komfort używania, mogę ją stosować co 3-4 dni i wyglądać jak człowiek.
Przypuszczam, że w moim przypadku głównie chodziło o alkohol jako rozpuszczalnik w domowych peelingach. To ona dawał kwasom tę żrącą moc.