Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Atrederm
Wątek: Atrederm
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2012-12-24, 10:55   #2649
aaash
Raczkowanie
 
Avatar aaash
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 130
Dot.: Atrederm

Cytat:
Napisane przez ef54e0a2a1d8c328bd9581b7d 386552d742cc4ca Pokaż wiadomość
Treść usunięta
Falabella, gratuluję Ci pokonania tego problemu Ja nie miałam wielkiego trądziku, po prostu twarz regularnie była w pryszczach, ale po prostu pryszczach, nie gulach, cystach itp. Może czasem był jakiś duży, bolący zaskórnik, taka gulka, ale nic, co mogłoby się pokrywać z waszymi, no NIE powiem, że fajnymi historiami...
Generalnie też sama wyleczyłam sobie ten trądzik. Owszem, chodziłam do dermatologa, który standardowo przepisał mi początkowo Duac, który poużywałam, tak - zaleczał pryszcze, nawet fajnie, ale nic więcej, nie LECZYŁ i nie zapobiegał... Tylko pomagał pozbyć się powstałych wcześniej syfów. No i za drugim podejściem do dermatologa dostałam Tetracyklinę (czy jak to się tam pisze, ale to jest antybiotyk doustny, jakby ktoś nie wiedział czy coś ) i Differin do smarowania. Dalej g*wno. No to się wkurzyłam i zmieniłam pielęgnację, diametralnie. I między innymi od tamtej pory zrobiłam się taką kosmetyko-maniaczką, zwracam teraz uwagę na składy, sięgam po naturalne kosmetyki, nie po drogeryjną chemię, unikam slsów i sylikonów, ale tu juz odbiegam od tematu, więc powrót No, więc zmieniłam pielegnacja, używałam delikatnych żeli do mycia antybakteryjnych, dokładnie Ziaję Med, której używam do dziś, bo ten żel jest najlepszy, przynajmniej dla mojego pyska. Robiłam maseczki z aspiryny, jadłam tabletki drożdżowe z Humavitu. Demakijaż robiłam za pomocą delikatnych płynów micelarnych, wysuszałam się, w sensie trądzik papką Jadwigi, zaczęłam robić delikatne peelingi, jak już oczywiście syfków było mniej... No i myślę, że bardzo pomógł mi płyn Afronis, stosowałam go jako tonik po umyciu twarzy Ziają Med. Już w sumie nie pamiętam co tam jeszcze dokładnie było, ale to były chyba najważniejsze rzeczy.. Trądzik stopniowo malał aż w końcu się go pozbyłam, jakieś półtora roku temu, może ciut dłużej, a trwał około rok. |No i niby był niewielki, niby nic, a jednak przebarwienia i blizny (owszem, niewielkie ale jednak i to mnie wkurza!) zostały... No to zaczęłam stosować AcneDerm, ale nie systematycznie więc nic nie dał, tubkę rzuciłam gdzieś w kąt i tak się w sumie moja przygoda z nim skończyła, stosowałam go może 3 tygodnie. Potem chyba Cepan, który mam do dziś, ale też krótko - może z miesiąc/półtora. No i zaczęłam panikować, wkurzać się na te pozostałości wstrętne i zaczęłam kombinować, aż w końcu od prawie 4 miesięcy, jakoś tak stosuję Atre + regularnie, codziennie krem Pharmaceris T z kwasem migdałowym 10%, no i tak powolutku się zdzieram i powoli efekty coraz lepsze. Działa, ale na takie "problemy" trzeba cierpliwości. Mimo wszystko, jestem zadowolona z działania.

A w kosmetyczki i te inne babska nie wierzę, ściągają kasę z ludzi a tak naprawdę efekty są... nijakie. Tzn. ja osobiście nigdy nie byłam u kosmetyczki, więc też mam guzik do gadania, ale chociażby widziałam po kumpeli z gimnazjum kiedyś, która też męczyła się z pryszczami, chodziła na te rzekome 'oczyszczanie' czyli pchanie łap w czyjąś twarz i wyciskanie... I ja nie widziałam u niej żadnych super efektów...

Ja leczyłam i leczę się sama, wcześniej trądzik, teraz blizny i daje radę. Powoli, stopniowo ale efekty są coraz to lepsze i w końcu osiągnę swój cel, choćby się po*rać
__________________
"Dam radę, kto jak nie ja?!"
aaash jest offline Zgłoś do moderatora