[Brejw]

Wszystko fajnie, za kalosze każdy chciałby dać jak najmniej pieniążków, jakby nie patrzeć wyrzuca się pieniądze w błoto (dosłownie i w przenośni). Ale ja wiem, że tanie kalosze z bazaru wcale nie są tanie bo kosztują ok 70 zł, są w obleśne kwiatki, obcierają i co najsmutniejsze, zepsuły mi się po 4 wyjściach na wiosne :/. Z kolei kalosze typu praktiker czy castorama może i są tańsze, ale bardzo odstają od spodni, lub w ogóle nogi i pada do środka woda. Wtedy taki kalosz mija się z powołaniem. Nie mówiąc o tym, że nie wygląda tak powabnie jak Hunter, który przypomina oficerki. Więc z własnego doświadczenia wychodzi na to, że huntery są najlepszą opcją. Są bardzo wygodne, ładniejsze i wytrzymalsze- chociaż nie są niezniszczalne, ale przy dużej eksploatacji wytrzymają na pewno rok i jeszcze troszkę Oczywiście płacimy trochę też za markę, ale jeśli ktoś jest koneserem obuwia różnego rodzaju i nie żal pieniędzy na dobrego kalosza, to kto bogatemu zabroni?