Imho nie ma nic dziwnego w tym, ani też na pewno nie jesteś "mieszanką" typów, bo takowych nie ma. Po prostu masz typowe problemy początkującej osoby, tzn. nie oceniasz kolorów 100% dokładnie i nie potrafisz jeszcze dobrze rozpoznawać, który kolor jest lepszy. To jest zupełnie normalne, i dlatego potrzeba czasu i kolejnych przymiarek.
Post Earthpace dobrze objaśnia szczegóły.
Powinnaś przymierzać dalej, spróbuj zwracać uwagę na "parametry" kolorów, żeby wyciągnąć jakąś prawidłowość typu lepsze cieplejsze czy chłodniejsze, czystsze czy bardziej przytłumione.
---------- Dopisano o 15:44 ---------- Poprzedni post napisano o 15:38 ----------
Pastelowy to po prostu rozbielony kolor. W anglojęzycznej CA upierają się, że pastele to kolory zgaszone, a czyste rozbielone to "icy" - może po angielsku tak jest (a może to tylko żargon wizazystów), po polsku na 100% nie.
Tzw. miętowy, znany wczesniej w Polsce jako turkusowy, to ogólnie mało zdefiniowany kolor. O ilesię orientuję, ten kolor pochodzi od likieru miętowego, nie od koloru mięty, to jest coś takiego:
https://www.google.pl/imgres?imgurl=...BwEQMwgiKAMwAw
Czyli bardzo jasny seledynowy, bardziej zielonkawy niż niebieskawy. Ale na ostatniej fali mody na "miętowy", to już widziałam każdy odcień turkusu nazywany miętowym, niezależnie od tego czy był bardziej zielony, czy niebieski i jakie miał nasycenie.