Dot.: Southwestern adventage - proszę o opinie
Widziałam te plakaty. Na innych stronach spotkałam się też z informacją, że to zwykła piramida finansowa - jedzie się do USA jako jakiś akwizytor i sprzedaje książeczki czy coś takiego.
Ja chyba i tak nie pójdę na meeting. Zupełnie w tym roku nie mam możliwości wybycia z kraju - za dużo zmian na głowie i muszę być na miejscu. Ale gdyby się okazało, że to normalny workcamp, to może za rok? Choć raczej celowałabym w bardziej popularne i sprawdzone organizacje.
|