[czekoladka79]

Obydwoje z mężem pracujemy więc zabawa z tym wszystkim możliwa była głównie wieczorami i w weekendy.

Dużo ułatwiła nam kupiona gilotynka z różnymi ostrzami do cięcia papieru.

Na zrobienie zaproszeń poświęciłam max 3 dni tzn weekend plus kilka wieczorów.
Jednego wieczoru podrukowałam i pocięłam kartki wlepiane do środka, drugiego wieczora zrobiłam nadruki na pomarańczowych kartonikach pocięłam je i poskładałam, trzeciego wieczora bawiłam się z drukowaniem nazwisk na kopertach.

Pudełeczka mój mąż robił przez weekend .... najwięcej zeszło się z zaginaniem kartoników a potem składanie i klejenie to już taśmowa robota.

Mi najwięcej czasu zajęło zrobienie 3 albumów i księgi gości, a to dlatego że wszystko łącznie z okładkami robiłam sama.

Najtrudniejszy i najbardziej pracochłonny jest sam pomysł i zgromadzenie materiałów - potem to już taśmowo leci.

Często jest tak, że coś co stanowi odpad np przy zaproszeniach - przydaje się do zawieszek i w ten sposób nic nie marnujesz. Ja np do ozdoby pierścienia który nakładałam na rulon zaproszeń na ślub zakupiłam trzy bukieciki sztucznych kwiatów w biedronce za całe 15 zł - oczywiście wykorzystałam je także do ozdabiania albumów

Moim zdaniem wszystko zależy od pomysłu i chęci.

A ktoś tu wspominał o hurtowni z papierem - hmmm tam było znacznie drozej niż na allegro.